Piłkarze Polonii Świdnica zapisali na swoim koncie dziewiątą wygraną w tym sezonie w rozgrywkach III–ligi dolnośląsko–lubuskiej. Biało–zieloni po raz drugi w tym sezonie pokazali swoją wyższość nad rywalem z lubuskiego dokładając do sierpniowego zwycięstwo 3:2, sobotnią wygraną w stosunku 2:1. Trzy punkty zostały zatem w Świdnicy, a podopieczni Jarosława Lato przesunęli się na jedenastą pozycję w tabeli.
Rzepinianie rozpoczęli od mocnego uderzenia, ale nie chodzi tu o boiskowe wydarzenia, a o pewien ruch w wyjściowej jedenastce. Trener gości wystawił bowiem na pozycji napastnika nominalnego bramkarza Pawła Sidorowicza. Na uwagę zasługuje jednak przede wszystkim obecność młodych adeptów piłki nożnej zrzeszonych w Polonii-Stali Świdnica. Blisko trzydziestoosobowa grupa dzieciaków szkolących się na co dzień w grupach orlików i młodzików trenowanych przez Michała Korbeckiego, Szymona Majcherczyka i Michała Oleszczyka wyprowadziła na murawę piłkarzy obu ekip oraz trójkę sędziowską, a następnie zasiadła na trybunach oczekując zwycięstwa biało-zielonych.
Przechodząc już do sportowej rywalizacji to przewaga świdniczan rosła z minuty na minutę, ale na gola kibice zebrani na trybunach stadionu przy ulicy Śląskiej musieli poczekać aż do 41. minuty. Wtedy to miejscowych fanów uradował Marcin Morawski. Nasz doświadczony pomocnik otrzymał piłkę na szesnastym metrze i precyzyjnym uderzeniem pokonał bramkarza przyjezdnych. Po zmianie stron gospodarze dążyli do zdobycie drugiej bramki w tym pojedynku. Nasze starania przyniosły efekt już w 53. minucie meczu. Z rzutu rożnego piłkę zacentrował Mateusz Jaros, a bardzo dobrze w powietrzu spisał się Michał Skrypak pakując głową futbolówkę do sieci. Poloniści atakowali dalej i na 20 minut przed końcem regulaminowego czasu gry mieli wyborną okazję na jeszcze bardziej okazałe prowadzenie. Partnerzy z zespołu wypracowali znakomitą okazję Mateuszowi Kopernickiemu, jednak nasz napastnik mający przed sobą pustą bramkę przerzucił z kilku metrów futbolówkę nad poprzeczką. Jak to mówią niewykorzystane sytuację się mszczą i tak też było tym razem. Zaledwie 2 minuty później w pozornie niegroźnej sytuacji rywale złapali kontakt. Jeden z piłkarzy gości zdecydował się na strzał z rzutu wolnego z ponad 30 metrów, Amin Stitou „wypluł” piłkę do której doskoczył Patryk Nowaczewski zdobywając pierwszą bramkę dla rzepinian. Oponenci „poczuli krew” i ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków jednak nie stworzyli sobie klarownej sytuacji do wyrównania rezultatu meczu. Polonia odniosła zasłużone zwycięstwo pokonując Ilankę 2:1.
Polonia Świdnica – Ilanka Rzepin 2:1 (1:0)
Polonia: Stitou, Chrapek, Lato, Salamon, Skrypak, Fojna (65’ Luber), Morawski, Jaros, Kukla (85’ Truszczyński), Tobiasz (76’ Sz. Borowy), Kopernicki (89’ Klimczak)
/Polonia Świdnica, FOTO: Łukasz Kufner/