Do sporej niespodzianki doszło w meczu 17. kolejki I ligi piłkarzy ręcznych, w którym ŚKPR Świdnica pokonał na własnym parkiecie faworyzowany Viret Zawiercie 33:29.
Spotkanie lepiej zaczęli przyjezdni doskonale wykorzystując błędy świdniczan w rozegraniu. Po 10 minutach goście prowadzili 7:4. Kilka minut później po karze dla Szymańskiego ŚKPR grał w podwójnej przewadze, dzięki czemu udało się wyrównać na 8:8. Viret znów się poderwał i zdobył trzy bramki z rzędu, jednak po celnych rzutach Misiejuka i Kamila Rogaczewskiego świdniczanie złapali kontakt z rywalem i w 24. minucie przegrywali już tylko 12:13. Na 3 minuty przed końcem pierwszej części meczu Władysław Makowiejew doprowadził do remisu 15:15, a chwilę później Węcek dał świdniczanom prowadzenie i pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 16:15. Na początku drugiej połowy goście popełnili kilka błędów w rozegraniu, co skrzętnie wykorzystali Kamil Rogaczewski i Brygier podwyższając wynik na 19:15. W kolejnych akcjach „Szare Wilki” grały bardzo dobrze w obronie, co prowadziło do kontr zamienianych na bramki. W efekcie, w 45. minucie po trafieniu Kamila Rogaczewskiego było już 26:20 dla miejscowych. Goście próbowali odrobić straty, ale udało im się to tylko częściowo, bo ŚKPR wygrał ostatecznie 33:29. Na szczególne słowa uznania zasługuje postawa bramkarzy Potockiego i Bajkiewicza, który wspólnie obronili aż 5 z 12 rzutów karnych.
– Chłopaki bardzo dobrze powalczyli. Oczywiście było też sporo błędów, ale bardzo cieszę się z tego zwycięstwa. Regularnie wymieniamy się z Viretem płytami po meczach. Opłaciła się ta współpraca. Lubimy grać z Viretem. Grają dość prostą piłkę. Szybko, krzyżówka, do koła lub skrzydła. Środek nie stanowi większego zagrożenia, rozgrywający też – powiedział po meczu trener świdniczan Krzysztof Terebun.
– Bardzo słabo zagrała nasza bramka. Praktycznie nic nie odbili. Do tego nie rzuciliśmy wielu kontr, chyba siedmiu rzutów karnych. Zagraliśmy podobnie jak w Legnicy i wynik jest jaki jest. – Trzeba to będzie przeanalizować i wyciągnąć wnioski – wyznał Giennadij Kamielin, szkoleniowiec Viretu.
ŚKPR Świdnica – Viret Zawiercie 33:29 (16:15)
ŚKPR: Potocki, Bajkiewicz, K. Rogaczewski (9), Brygier (7), Misiejuk (5), Piędziak (4), W. Makowiejew (3), Pułka (3), Węcek (2), S. Makowiejew, Motylewski