Diabeł tkwi w szczegółach, a uroda życia w drobiazgach. Beata Norbert, świdniczanka, jest mistrzynią wyrobów rękodzielniczych – owych pięknych drobiazgów, które poprawiają humor, a ubiorom i wnętrzom dodają blasku. Od dziś będzie zachęcać Czytelników portalu Swidnica24.pl do samodzielnego tworzenia maleńkich rzeczy, które na pewno sprawią im radość.
– Będę starała się zaszczepić Państwu swoją pasję – pasję ozdabiania mieszkania, wykonywania prostej niekonwencjonalnej biżuterii oraz wytwarzania przedmiotów, które mogą być miłym prezentem dla naszych bliskich – deklaruje autorka nowego działu porad. Jesteśmy pewni, że nawet ci, którzy z góry zakładają swoją nieporadność wobec igły i nici, świetnie sobie poradzą!
Lniana broszka
Tkaninowa biżuteria to coś, co lubię od czasów, które tylko obejmuje moja pamięć. Ku mojej własnej uciesze i jednoczesnym przerażeniu mojej mamy – zwolenniczki tradycyjnych, poważnych wyrobów biżuteryjnych – ozdabiam nią wszystko: torebki, płaszcze, chusty, włosy. Ten egzemplarz doskonale sprawdzi się w tych wszystkich rolach, zwłaszcza że nadchodzą chłody, więc i rodzaj tkaniny został dobrany nieprzypadkowo.
Wykonanie:
Etap 1.
Z kawałka lnianej tkaniny wycięłam osiem kwadratów o wymiarach 11 x 11 cm (siedem kremowych i jeden niebieski) oraz jeden pasek z szarego lnu (2 x 25 cm). Przygotowałam również białą nić, kulkę z waty, agrafkę oraz sztywny kartonik wycięty w elipsę. Kartonik jest odpadem z jakiegoś opakowania, równie dobrze można przygotować okrągły, odrysowując na tekturze obrys szklanki.
Etap 2.
Z wąskiego kawałka szarego lnu wysnuwam nitki i tworzę drobne frędzle. Jeden kawałek kremowej tkaniny przycinam w kształt koła (elipsy) – największy jaki zmieści się w tym kawałku tkaniny, następnie fastryguję go po obrysie, aby wreszcie po środku ułożyć wyciętą w owal (koło) tekturkę i ściągnąć fastrygę. Wolną nitkę mocuję solidnie, aby tekturka trzymała się stabilnie w środku.
Etap 3 i 4.
Przygotowuję płatki – każdy z kwadratów jasnej tkaniny składam po przekątnej i fastryguję drobnym ściegiem przez dwie warstwy materiału po obu przyprostokątnych. Po ściągnięciu fastrygi powstaje zgrabny płatek. Wolną nić kilkukrotnie owijam wokół wymodelowanego płatka i mocuję. W mojej broszce użyję sześć takich płatków.
Etap 5.
Płatki przyszywam kolejno do wcześniej przygotowanej obszytej tkaniną tekturki w ten sposób, aby nieelegancka część tej tekturki została pokryta płatkami. Płatki mocuję i do tekturki, i jeden do drugiego. Dbam o to, aby nić, którą przyszywam płatki, nie była widoczna z góry.
Etap 6 i 7.
Pasek z frędzelkami fastryguję dość gęstym ściegiem. Po ściągnięciu nici powstanie ładna rozetka, którą przyszyję po środku broszki.
Etap 8.
Z waty formuję niewielką kulkę i zamykam ją w kawałku niebieskiego materiału. Nieładną końcówkę obcinam tuż przy nici, którą zamknęłam kulkę. Następnie gotowy środek przyszywam w środek broszy. To dość trudny etap, bo należy tak przyszyć kulę, aby była nić mocująca przechodziła przez wszystkie skupiające się w tym miejscu warstwy materiałów.
Etap 9.
Na odwrotnej stronie broszy przyszywam agrafkę, uważając aby jej wolny kolec (szpilka) mógł się otwierać.
Gotowe! Teraz kusi, aby poeksperymentować z jesiennymi kolorami.
Beata Norbert: Zawodowo dłubię w aniołach, uprawiam rzemieślniczą partyzantkę i hoduję lawendę. Po godzinach jestem mamą. Z doskoku również przyjaciółką i eksżoną. Z zamiłowania podróżniczką, czytelniczką, słuchaczką. Pasjami (choć niewprawnie) nadwyrężam ciało i umysł przy fotografowaniu.