Nie było niespodzianki w starciu Stilonu Gorzów Wielkopolski z Polonią Świdnica. Wicelider rozgrywek III-ligi dolnośląsko-lubuskiej w pełni wykorzystał atut własnego boiska, obnażył każdy nasz błąd wygrywając ostatecznie 6:2.
Początek spotkania należał do świdniczan, którzy nie przestraszyli się zdecydowanego faworyta tego pojedynku i ruszyli do ataku. W 7. minucie świetnie rywala w polu karnym zwiódł Jaros, ale jego uderzenie sparował bramkarz miejscowych. Przebudzenie przeciwników nadeszło jednak bardzo szybko. W 16. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego skutecznie zamknął Posmyk wprawiając w euforię miejscowych kibiców. Biało-zieloni nie podłamali się straconą bramką ambitnie walcząc o wyrównanie. W 19. minucie golkipera gorzowian starał się zaskoczyć Morawski, a chwilę później piłka po uderzeniu Fojny trafiła w słupek. Polonia dopięła swego w 24. minucie, kiedy to Grzegorz Borowy zachował najwięcej zimnej krwi w szesnastce rywali podczas rzutu rożnego doprowadzając do wyrównania. Radość z wyrównania trwała jednak bardzo krótko. Rozpoczęło się feralne 11 minut, które zadecydowało o naszej wysokiej porażce. Już w 26. minucie strzałem głową Bęca pokonał Suchowera. Stilon zadał jeszcze dwa ciosy. W 34. minucie na uderzenie z 20 metrów zdecydował się Posmyk, strzał próbował ofiarnie zablokować jeszcze Chrapek, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że piłka zupełnie zmyliła naszego bramkarza wpadając do siatki. Dobrze nie otrząsnęliśmy się po utracie trzeciego gola, a kilkadziesiąt sekund później znów musieliśmy przyglądać się futbolówce, które ugrzęzła w naszej bramce. Na listę strzelców wpisał się Ziajka i było 4:1 dla gospodarzy.
Biało-zieloni nie podłamali się takim obrotem sprawy i po przerwie ruszyli do ataku spychając miejscowych do defensywy. Nasze starania przyniosły efekt w 59. minucie, kiedy drugą bramkę dla świdniczan zdobył Jaros. Podczas tej akcji ucierpieli dwaj gracze Stilonu, którzy próbowali przeszkodzić naszemu skrzydłowemu. Stojący między słupkami gospodarzy Dłoniak zdołał powrócić na boisko, ale obrońca Somrani musiał opuścić plac gry doznając prawdopodobnie urazu żeber. Świdniczanie próbowali jeszcze złapać kontakt, ale w końcówce dwukrotnie zostali skarceni przez graczy Stilonu. W 83. minucie kiks Bęca wykorzystał Posmyk kompletując w tym momencie hat-tricka. Ten sam zawodnik w doliczonym czasie gry ustalił końcowy rezultat na 6:2 dla wicelidera rozgrywek.
Stilon Gorzów Wielkopolski – Polonia Świdnica 6:2 (4:1)
Stilon: Dłoniak, Kozioła, Gruszecki (46’ Szwiec), Suchowera, Somrani (62’ Timoszyk), Wiśniewski, Świtaj (78’ Szałas), Maliszewski, Werbski (69’ Sędziak), Ziajka, Posmyk
Polonia:Bęc, Chrapek, Lato, Salamon, Skrypak, Fojna, G. Borowy, Sz. Borowy (55’ Osienienko), Morawski, Jaros, Kukla (75’ Miętkiewicz)
/Polonia Świdnica/