Andrzej Z., lekarz gastroenterolog ze Świdnicy, został skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata i 30 tysięcy złotych grzywny. Sąd Rejonowy uznał, że dopuścił się oszustwa i poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Uzasadnienie wyroku zostało utajnione. Wyrok nie jest prawomocny.
Proces Andrzeja Z. nie dotyczył spraw stricte medycznych. Miał bez wiedzy pacjentów wykorzystać ich dane, sfałszować informację o rzekomych badaniach i wyłudzić 52 tysiące złotych dotacji z Ministerstwa Zdrowia. Zarzuty dotyczą działalności w prywatnym gabinecie lekarza, ale część bezprawnie wykorzystanych danych osobowych pochodzi ze szpitalnych kartotek. Pokrzywdzonych jest prawie 170 osób. Sprawa dotyczy lat 2008-2009, kiedy to Andrzej Z. realizował projekt badań kolonoskopijnych, finansowany przez Ministerstwo Zdrowia. W 2008 za 1 badanie otrzymywał 295 złotych, w 2009 – 400 złotych. Prokuratura ustaliła, że części badań w ogóle nie zostało wykonanych, ale faktury zostały ministerstwu wystawione. Część pieniędzy Andrzej Z. zdążył zwrócić, jednak nie wszystkie. Lekarz przez kilka miesięcy, mimo aktu oskarżenia, nadal pełnił funkcję ordynatora. Prowadzi także prywatną praktykę. Jak poinformował Grzegorz Kloc, dyrektor szpitala Latawiec, kontrakt doktora Z. skończył się 30 czerwca.
– Sąd przypisał oskarżonemu czyny oszustwa i poświadczenia nieprawdy w dokumentach- mówi sędzia Agnieszka Połyniak, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Świdnicy. – Łączna kara to półtora roku pozbawienia wolności i grzywna. Andrzej Z. został także obciążony kosztami procesu w wysokości 9 101 złotych.