W 2003 roku proboszcz parafii w Pszennie pod Świdnicą został skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata za molestowanie dwóch ministrantów. Dziś znów jest proboszczem w Brożcu, niewielkiej parafii w dekanacie Wiązów w archidiecezji wrocławskiej. O sprawie pisze Gazeta Wrocławska.
Do redakcji gazety napisali parafianie. Przypomnieli jego bulwersującą przeszłość i poinformowali o swojej petycji, wysłanej do Watykanu z prośbą o interwencję i usunięcie księdza z parafii. Sprawa księdza Edwarda P. zbulwersowała przed laty opinię publiczną. Sąd uznał go winnym molestowania dwóch nastoletnich ministrantów. Chłopców zwabiał do gołębnika na wieży kościoła w Pszennie. Tam dotykał intymnych miejsc i obmacywał. Proces podzielił wieś. Znaczna część mieszkańców do końca nie wierzyła w winę duchownego. Matkę jednego z chłopców, która zawiadomiła organa ścigania, dotknął ostracyzm. Sąd nie miał jednak wątpliwości i ostatecznie zapadł prawomocny wyrok. Sąd Najwyższy nie zgodził się na kasację.
Biskup Edward Janiak zapewniał, że ksiądz nigdy nie będzie już miał styczności z dziećmi. Został skierowany do domu księży emerytów, ale zaledwie trzy lata później wrócił do posługi kapłańskiej. Jak informuje GWr udzielał nawet wywiadu Gościowi Niedzielnemu, w którym mówił, że jego celem jest przyciąganie młodych ludzi do Kościoła.
– Wyrok uległ zatarciu, a nie było zakazu pełnienia funkcji duszpasterskiej, od strony prawa wszystko jest dobrze – zapewnia Gazetę Wrocławską ksiądz Stanisław Jóźwiak, kanclerz archidiecezji wrocławskiej. Dodaje jednak, że sprawy wcześniej nie znał i z pewnością przyjrzy się jej bliżej. Zapowiada także, że będzie rozmawiał z księdzem Edwardem P. i namawiał go do terapii. O ponownym odsunięciu księdza od posługi nie ma mowy.
opr. red.