Zawodnicy ŚKPR-u Świdnica po trzech kolejkach rozgrywek I ligi szczypiornistów zajmują ósme miejsce w stawce 14 zespołów mając na koncie wygraną , remis i porażkę. O atmosferę w drużynie, jak i plany na przyszłość zapytaliśmy trenera „ Szarych Wilków” Krzysztofa Terebuna.
Jak atmosfera w drużynie po pierwszej porażce w sezonie?
– Czujemy spory niedosyt, choć trzeba przyznać, że pierwszą połowę zagraliśmy fatalnie. Chłopcy nie unieśli presji. Gdybyśmy obie połowy zagrali na tym samym poziomie, mogliśmy ten mecz nawet wygrać. Atmosfera jest niezła, walczymy dalej, skupiamy się na kolejnych meczach.
Na którym miejscu w tabeli widzi Pan swoją drużynę na koniec sezonu?
– Nasze ambicje nie zmieniają się. Walczymy o pewne utrzymanie, czyli minimum 11. miejsce, które daje nam uniknięcie baraży, ale będziemy walczyć o jak najwyższą pozycję.
Czy planujecie jakieś wzmocnienia składu po rundzie jesiennej?
– Jest jeszcze za wcześnie by o tym mówić. Oczywiście jeśli znajdziemy dobrego zawodnika, który będzie realnym wzmocnieniem, a nie tylko uzupełnieniem składu będziemy starali się kogoś takiego pozyskać. Oczywiście ważna będzie również kwestia jego wymagań finansowych.
Co uzna Pan za słabość zespołu?
– Zespół jest bardzo młody, brak mu doświadczenia na pierwszoligowych parkietach. Często popełniamy błędy w rozegraniu i ciągle jeszcze brak nam zgrania.
Są osoby, które zarzucają, że przetrenował Pan zawodników podczas okresu przygotowawczego, dlatego nie grają na swoim właściwym poziomie. Co Pan im odpowie?
– Okres przygotowawczy był taki, jaki powinien być. Było intensywnie, ale nie widzę najmniejszych oznak przetrenowania, dlatego nie zgodzę się z tą opinią. Są zespoły, które chcą walczyć o najwyższe cele i oni trenują jeszcze więcej. Moi zawodnicy są raczej stremowani faktem, że przyszło im grać w tak młodym wieku w I lidze. O przetrenowaniu nie ma mowy.
Rozmawiał Michał Rodziewicz
FOTO: ŚKPR