Strona główna Sport Piłka nożna Polonia w końcu wygrywa

Polonia w końcu wygrywa

0

Długo, bo aż do szóstej serii spotkań III-ligi dolnośląsko-lubuskiej, piłkarzom Polonii, a także wszystkim kibicom biało-zielonych przyszło czekać na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Udało się! Świdniczanie wywalczyli trzy punkty w Rzepinie pokonując miejscową Ilankę 3:2.

 

Mecz z Polonią był z pewnością ostatnim dla trenera gospodarzy Kamila Michniewicza. Szkoleniowiec naszych dzisiejszych rywali podał się do dymisji po porażce ze Stilonem, ale postanowił poprowadzić jeszcze drużynę w starciu z biało-zielonymi. Kolejna porażka i spadek na ostatnią pozycję w tabeli oznacza już chyba koniec przygody trenera w ekipie z Rzepina, którą prowadził od lipca 2011 roku.

W pierwszej części gry grupa około 200 kibiców zebranych na stadionie w Rzepinie zobaczyła aż cztery gole. Rozpoczęło się od trafienia dla rywali. W 12. minucie sędzia dopatrzył się faulu Pietrzykowskiego na jednym z przeciwników i wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Adamczewski i zrobiło się 1:0 dla gospodarzy. Ich radość nie trwała jednak długo. Niespełna trzy minuty później Kwit „wziął na siebie” bramkarza rywali, piłka trafiła pod nogi Fojny, który zdołał umieścić futbolówkę w siatce i doprowadzić do wyrównania. W 25. minucie wycięty w polu karnym Ilanki został Grzegorz Borowy, a arbiter odgwizdał po raz drugi w tym spotkaniu rzut karny. Do piłki podszedł Fojna i było 2:1 dla podopiecznych Damiana Błaszczyka. Odpowiedź miejscowych mogła być błyskawiczna. Nowaczewski dostał idealną wrzutkę na głowę z prawego skrzydła, ale chybił z siedmiu metrów. W 32. minucie z kolejną ofensywną w pole karne wbiegł Grzegorz Borowy i ponownie został powalony na murawę przez rzepińskiego defensora. Sędzia główny bez wahania pokazał na jedenasty metr, a po strzale Laty zrobiło się już 3:1 dla naszej ekipy. Takim też rezultatem zakończyła się pierwsza odsłona.

Na drugą połowę gospodarze wyszli mocno zdeterminowani i już pięć minut po wznowieniu gry złapali kontakt. Rzut rożny dla rywali na gola zamienił strzałem głową Nowaczewski i Ilanka przegrywała już tylko 2:3. W 54. minucie rzut rożny wykonywali świdniczanie, ostro bita przez Jarosa piłka odbiła się jedynie od poprzeczki. Swoje szanse mieli też gospodarze. W 65. minucie na wysokości zadania stanął Kot znakomicie zatrzymując kontrę przeciwników. Na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry swoją szansę miał Kwit, ale piłka po jego uderzeniu pomknęła minimalnie nad poprzeczką. Miejscowi ambitnie walczyli o wyrównanie, ale z kolejną groźną kontrą wyszli biało-zieloni. Szymon Borowy próbował znaleźć Kwita, który znalazłby się oko w oko z rzepińskim golkiperem, jednak dogranie naszego skrzydłowego było niecelne. W 91. minucie mieliśmy sporo szczęścia. Zawodnik Ilanki znalazł się w sytuacji sam na sam z Kotem, ale na nasze szczęście strzelił niecelnie. Pięć minut później sędzia zakończył ten pojedynek i trzy punkty pojechały do Świdnicy.

Ilanka Rzepin – Polonia Świdnica 2:3 (1:3)

 

Polonia: Kot, Pietrzykowski, Lato, P. Salamon, Luber (94’ Skrypak), Miętkiewicz (57’ Sz. Borowy), G. Borowy (87’ M. Salamon), Fojna, Morawski, Jaros, Kwit (92’ Osienienko)

/Polonia Świdnica

Poprzedni artykułMiejskie przedszkola w Świdnicy będą tańsze
Następny artykułPowakacyjne obrady Rady Miejskiej