W piątkowy wieczór miało miejsce nietypowe zdarzenie. Około godz. 20:25 dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał zgłoszenie o sarnie , która wpadła do studzienki wodociągowej. Całe zajście miało miejsce za ogrodem działkowym „Stokrotka” przy ul. Śląskiej, nieopodal rzeki.
W głębokiej na ok. 2 m studzience przebywało małe koźlątko, które rozpaczliwie nawoływało swoją matkę, przy okazji wzbudziło przez to zainteresowanie mężczyzny, który zadzwonił po pomoc. Matka, dorosła sarna była w pobliżu, ale nie mogła uratować swojego dziecka. Dyżurnemu udało się nawiązać kontakt z myśliwym, Zbigniewem Manugiewiczem, który zgodził się udzielić pomocy. To właśnie dzięki jego ofiarnej postawie, wspólnie z funkcjonariuszami udało się wyciągnąć koźlę na powierzchnię, które po uwolnieniu od razu pobiegło w kierunku nawołującej je matki.