Strona główna Magazyn Kuchnia Serduszka na śniadanie

Serduszka na śniadanie

0

No i stało się. Koniec roku szkolnego za nami… Dla jednych bolesne doświadczenie, dla innych chwila pełna radości, sukcesów i wzruszeń. Jednak w obu przypadkach dzieciaki zaczynają wakacje. Przed nimi pewnie wiele wyjazdów, wycieczek, wypraw i innych atrakcji.

Moja dzisiejsza propozycja to danie śniadaniowe, dające duży power energetyczny. Jajka i parówki czyli to co dzieciaki kochają najbardziej. Idealne śniadanie przed długą podróżą lub pieszą wyprawą. Świetne też dla dzieciaków, które rankiem wypadają z domu i wracają do niego późnym popołudniem. Ze swojego dzieciństwa pamiętam właśnie taki scenariusz. Po śniadaniu wybywałam z domu w „teren” i wracałam przeważnie popołudniu gdy rodzice wracali z pracy – na wspólny obiad. Nie zawsze jednak dane mi było beztrosko biegać z kolegami po okolicy. Często miałam poważne wakacyjne zadania: np. zbieranie czarnych porzeczek, lub malin, które mama po powrocie z pracy przetwarzała w cudowne soki. Dziś z nostalgią wspominam tamte czasy i chętnie bym przetwarzała owoce z przydomowego ogródka…

Ale wracając do śniadania.

Potrzeba:

2 jajka

2 dobrej jakości parówki

ważne! ilość jaj i parówek ma być taka sama i równa ilości spożywających (ilość innych produktów zwiększa się proporcjonalnie)

1 łyżeczka masła

2-3 łyżki śmietany (np 12% lub dobrego jogurtu)

szczypta soli

szczypiorek do sfinalizowania dania

wykałaczki

Danie pochodzi z przedwojennej książki kucharskiej Marii Dieslowej. Wyeliminowałam z tego przepisu zbędne moim zdaniem produkty. Dodałam jednak nowy element jakim jest finezyjnie wywinięta parówka.

Najpierw wyliczamy na ile osób przygotowujemy śniadanie

Następnie wybieramy odpowiednich rozmiarów rondel. Ważne jest by zmieściła się się w nim przewidywana ilość serc i by nie zostało w nim za dużo wolnego miejsca.

Ostrym nożem przecinamy parówki wzdłuż dłuższej osi pozostawiając na końcówce 1,5- 2 cm

Łapiemy za dwa końce parówki, wywijamy ją na drugą stronę (tak by jej wypukła część znalazła się w środku). Końcówki tej parówki łączymy za pomocą wykałaczki.

Do wybranego rondla dajemy masło. Powinno się rozpuścić i pokryć całą powierzchnię. Jeśli jest go za mało dodajemy troszkę. Jeśli widać, że jest go za dużo wyjmujemy nie rozpuszczoną jeszcze grudkę masła. (W oryginale tutaj pojawiała się mąka, z której ja zrezygnowałam). Gdy masło się rozpuści, dodajemy śmietanę. Jej ilość również musicie kontrolować. Śmietana powinna pokryć całe dno rondla. Delikatnie solimy sos( W tym miejscu Maria Dieslowa proponowała dolać rosołu – z tego też zrezygnowałam, ale dla lepszej konsystencji sosu pewnie warto go dodać).

Na zagotowany sos kładziemy serduszkowe ramki do których wbijamy po jednym jajku. Przykrywamy rondel, zmniejszamy nieco ogień i obserwujemy kiedy białko się zetnie. Wtedy to wykładamy jajka na talerze, posypujemy szczypiorkiem, usuwamy wykałaczki (nie ma obaw serduszko nie rozpadnie się) i podajemy. Najlepiej smakują w łóżku, podane przez dumnego rodzica. Nie wiem jak Wasze pociechy, ale moje „serduszka” zasługują na takie dopieszczenie na koniec roku szkolnego.

Po takim śniadaniu nawet wyjście na Rysy nie będzie stanowiło problemu!!

Udanych i słonecznych, wakacji!

Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch

Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch – projektant wnętrz, architekt, właścicielka i szefowa studia architektury wnętrz ARCHIDEKOR, niewielkiej pracowni projektowej mieszczącej się na poddaszu jednej z kamienic świdnickiego starego miasta. Pracownię prowadzi wspólnie z mężem – również architektem. Mama dwóch cudownych córeczek. W kuchni – czarodziejka. O jej wyjątkowym talencie przekonali się znakomici goście bankietów, urządzanych przy okazji Festiwalu Bachowskiego.

 

 

Poprzedni artykułStartują rodzinne wycieczki po Świdnicy
Następny artykułUczta kinomana