Prezydent Świdnicy chce zwolnić z pracy dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji. Decyzja zapadła po przedstawieniu przez zewnętrznego audytora wyników kontroli ośrodka. – Wcześniejsze zastrzeżenia nie tylko znalazły potwierdzenie, ale ich zakres znacznie się poszerzył – mówi prezydent Wojciech Murdzek. – To kuriozalne, że szef miasta nie poczekał na wyniki kontroli prowadzonej przez Komisję Rewizyjną Rady Miejskiej – oburzają się radni Tadeusz Grabowski i Robert Garstecki. I zapowiadają obronę dyrektora Edmunda Frączaka, a on sam będzie żądał odszkodowania za krzywdy.
Napięta sytuacja między dyrektorem OSiR-u a prezydentem, jego zastępcą Waldemarem Skórskim i dyrektorem Departamentu Oświaty, Tadeuszem Niedzielskim, trwa od kilku miesięcy. Na przełomie roku w Ośrodku Sportu i Rekreacji została przeprowadzona kontrola Urzędu Miejskiego, podczas której stwierdzono liczne nieprawidłowości, co było podstawą skierowania sprawy do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych. Kontrola wykazała m. in. liczne braki w dokumentacji przetargowej, basen kryty był wynajmowany bez umów, braki w dokumentacji druków ścisłego zarachowania, podpisanie umowy z firmą, która nie istniała, co naraziło jednostkę na straty w wys. 7,7 tys. zł, brak kontroli wewnętrznej w sprawach finansowych. Frączak nie zgodził się z zarzutami ani z karą nagany. Sprawę skierował do prokuratury. – W związku z tym, że zostały zanegowane wszystkie zalecenia, zdecydowaliśmy o audycie, który jest kontrolą zewnętrzną – mówił podczas zwołanej na dzisiaj konferencji prasowej, poświęconej raportowi z tejże kontroli.
CZYTAJ TU: WYCIĄG Z RAPORTU PO AUDYCIE ZEWNĘTRZNYM
Dlaczego tolerowali nieudolnego dyrektora?
Dziennikarze otrzymali wyciąg z raportu, w którym – jak zapewniali prezydent i jego zastępca – znalazły się najistotniejsze wnioski. Zanim o tychże wnioskach, słowo o nietypowym wstępie, jakim został poprzedzony materiał z audytu. Jak przyznał zastepca prezydenta Waldemar Skórski, sporządził krótką historię konfliktów i prób nawiązania porozumienia z dyrektorem Frączakiem. Po pierwsze wylicza, że od początku (2007 rok) szef OSiR-u wykazywał się nieumiejętnością zarządzania i kierowania zespołem, brakiem zdolności kierowania strategicznego, zdolnością generowania konfliktów w środowisku pływackim i brakiem obiektywizmu w relacjach z firmami i organizacjami pozarządowymi. Od początku – jak uściślił Skórski – chodziło przede wszystkim o basen kryty przy ulicy Równej, gdzie od lat dochodzi do konfliktów, które jego zdaniem wywołuje dyrektor, faworyzując jedną z firm świadczących usługi ratownicze. Po roku konfliktów prezydent chciał zwolnić Frączaka, który wówczas był zatrudniony na czas określony. Jednak tego nie zrobił, ba, podpisał z nim umowę na czas nieokreślony.
Skoro od początku było tak źle, po co prezydent zgodził się na dalszą, jak się okazało, wieloletnią sytuację? – Nie zamierzamy potępiać pana Frączaka w czambuł. Na pewno jego atutem były dobre kontakty ze środowiskiem sportowym i znajomość sportu – mówi Skórski. – Daliśmy mu wiele szans, by uzupełnił swoje kwalifikacje w zarządzaniu – dodaje prezydent. Dlaczego? – Bo miał bardzo silne poparcie radnych. Zabrakło nam stanowczości. – przyznaje po wielu pytaniach i wymijających odpowiedziach prezydent Murdzek. A jego zastępca uzupełnia, że zwolnienie pracownika samorządowego jest niezwykle trudne.
Jednak – jak mówili gospodarze konferencji prasowej – sytuacja nie poprawiała się, a stałym zarzewiem konfliktów był basen i ratownicy. – Dyrektor przenosił na grunt zarządzania swoje prywatne sympatie i antypatie wobec firm świadczących usługi ratownicze, doprowadzając do eskalacji nagannych zachowań – wylicza Skórski. Do tego dodaje bałagan w dokumentacji, nieprzestrzeganie regulaminów, nieelastyczne zasady pracy w OSiRze, brak efektywności w pozyskiwaniu dochodów z bazy, niejasne procedury przy wynajmie lokali.
Prezydent stwierdził, że nie ma podstaw, żeby kierować sprawę do prokuratury, ale przekaże ją do rzecznika dyscypliny finansowej. Nie widzi także szans na dalszą współpracę z Edmundem Frączakiem i chce rozwiązać z nim umowę o pracę. Nie będzie to jednak dyscyplinarka, bo o takiej formie negatywnie wypowiedzieli się prawnicy. Jednak doprowadzenie do zwolnienia wcale nie będzie łatwe, bo Edmund Frączak jest powiatowym radnym i zgodę musi wyrazić uchwałą Rada Powiatu. Walkę zapowiada także Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej i sam dyrektor OSiR-u.
Skandaliczne i bezprawne!
Cała sprawą zbulwersowani są radni Grabowski i Garstecki z Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej, która od kilku miesięcy prowadzi kontrolę w OSiR- ze. Obaj chcieli przysłuchiwać się konferencji prasowej, ale nie zostali wpuszczeni do gabinetu prezydenta. – Usłyszeliśmy od rzecznika prasowego, że to byłoby z naszej strony niegrzeczne! – z emocjami wyjaśnia Garstecki. – Jak więc nazwać to, że prezydent przekazuje przez dziennikarzy opinii publicznej wyniki audytu, których nie pokazano radnym ani samemu dyrektorowi Frączakowi. To co najmniej niezgodne z dobrym obyczajem, a może nawet złamanie prawa. Cała ta sytuacja z kolejnymi kontrolami i działaniami prezydenta oraz jego zastępcy ma charakter tendencyjny.
Radny Robert Garstecki
Specjalny zespół kontrolny Komisji Rewizyjnej przeprowadza kontrolę realizacji zadań statutowych przez OSiR i sprawowanego w tym zakresie nadzoru prezydenta. – Komisja Rewizyjna jest najwyższym organem kontrolnym Rady Miejskiej, a prezydent po raz kolejny ją ignoruje – denerwuje się Tadeusz Grabowski. – Byliśmy przekonani, że decyzje co do dalszych losów dyrektora i przyszłości OSiR-u zostaną podjęte po zakończeniu wszystkich kontroli, także naszej. Prezydent nie poczekał do 16 czerwca. Z naszych dotychczasowych ustaleń, po wielu przesłuchaniach i sprawdzeniu dokumentów wynika, że są znaczne rozbieżności w naszych ustaleniach i poprzednich kontroli. Mamy poważne zastrzeżenia do nadzoru prezydenta nad OSiR-em. Obecny dyrektor obarczany jest zarzutami, które na sucho uchodziły jego poprzednikom – to tylko jeden przykład.
Radni będą domagać się wyjaśnień od prezydenta w sprawie takiego sposobu przedstawienia wyników audytu. Pytani, czy zajmują się lobbowaniem na rzecz dyrektora, odpowiadają zgodnie – Bardzo cenimy dyrektora Frączaka za to, co zrobił dla OSiR-u. Jest ostatnim, niezależnym kierownikiem w naszych jednostkach budżetowych i karze się go za to, że śmiał mieć własne zdanie.
Robert Garstecki zapowiada, że wystosuje osobisty apel do radnych powiatu, by nie wyrazili zgody na zwolnienie dyrektora Frączaka.
Wyrządzili mi wielką krzywdę
Dyrektor Frączak jest zdumiony kolejnymi działaniami prezydentów. – Jak można przedstawiać opinii publicznej wyniki kontroli bez dania mi szansy na ustosunkowanie się do nich? Godzinę po konferencji prasowej dostałem telefon od dyrektora Niedzielskiego, że mogę sobie przyjść i zapoznać się z raportem! To jest ewidentne złamanie prawa.
Edmund Frączak przypomina, że na piśmie odniósł się do zarzutów z poprzedniej kontroli, wyjaśniając krok po kroku każda kwestię. Nie zgadza się z żadnym. Uważa, że kalendarium narastania konfliktów, przygotowane dla dziennikarzy, to zestawienie uwag wyssanych z palca. – Niech zastępca prezydenta przedstawi dowody, a nie rzuca jakieś hasła w powietrze, a ja przy tym nie mam żadnej szansy, żeby się bronić – mówi Frączak. – Przez te wszystkie lata dokładałem starań, żeby usprawnić prace OSiR-u, wprowadzałem wiele korzystnych rozwiązań, a dziś jeździ się po moim grzbiecie, oczerniając bez ograniczeń. Całą tę sytuację przepłaciłem zdrowiem, wymagałem hospitalizacji na kardiologii i neurologii. Ja nie tylko będę walczył o odzyskanie dobrego imienia i zachowanie pracy, ale także o odszkodowanie za krzywdy, jakie mi wyrządzono.
ODPOWIEDŹ DYREKTORA WS. AUDYTU
ODPOWIEDŹ DYREKTORA DLA KOMISJI REWIZYJNEJ
Polityka? Broń Boże!
Czy w tej sprawie chodzi wyłącznie o dobro OSiR-u albo, a najgorszym razie , konflikt personalny? Prezydent mętnie tłumaczył powody tak długiego utrzymywania na stanowisku Frączaka, wobec którego zastrzeżenia były od samego początku. Opinia publiczna miała o tym raczej marne pojęcie, a dziwnym zbiegiem okoliczności konflikt zaczął narastać wraz z psuciem się relacji we Wspólnocie Samorządowej. Grający w tej samej drużynie starosta i prezydent zaczęli zdecydowanie się rozmijać, a od wielu miesięcy sytuacja wygląda na zimną wojnę. Wspólnota podzieliła się na dwa obozy – prezydenta i starosty. W tym drugim jest radny powiatowy Edmund Frączak. – Ja wiem, że jest ten wymiar, w którym szuka się kto i gdzie przynależy – mówi Wojciech Murdzek. – Ale w tym przypadku nie ma to żadnego znaczenia – zapewnia i odżegnuje się od jakichkolwiek przyczyn politycznych w całej tej sprawie.
Co dalej z OSiR-em?
Edmund Frączak jest jeszcze dyrektorem, ale od lutego nie pełni swoich obowiązków. „Zawieszenie” przedłużono do końca czerwca. Nie wiadomo, jak długo potrwają dalsze procedury. Do czasu ostatecznych rozstrzygnięć ośrodkiem będzie zarządzał p.o. dyrektora Jan Czałkiewicz.
Agnieszka Szymkiewicz