Rajdowa załoga z Kanady – kierowca: Janusz Komorowski i pilot Tomasz Karzyński, zaliczyła pierwszy start w ojczyźnie. O swoim udziale w 41. edycji Rajdu Świdnickiego Krause panowie wypowiadają się z entuzjazmem. Pomimo iż na 11. oesie Kamionki – Ludwikowice dopadł ich pech twierdzą, że to co zaplanowali, wykonali.
– To była ekscytująca sportowa przygoda – mówią. – Udało nam się przejechać ponad 100 km odcinków specjalnych. Utrzymywaliśmy swoje tempo, powróciło też zgranie, które dodawało nam skrzydeł w Kanadzie. Janusz coraz lepiej wyczuwał auto – ocenił Tomasz.
Kompletnie nieprzewidywalna aura oraz błyskawiczne zmiany warunków na drodze, stanowiły prawdziwe wyzwanie nie tylko dla załogi. Pokonywali kolejne oesy, jak większość konkurentów, stale poszukując optymalnego toru jazdy i maksymalnej przyczepności. Natomiast legendarne „walimskie patelnie”, według nich, całkowicie zasłużyły sobie na miano najsłynniejszych rajdowych zakrętów w Polsce. Takie wyzwania ich mobilizują więc z każdym przejechanym kilometrem, uśmiechy na ich twarzach robiły się coraz to szersze.
– Choć boli fakt, że niewiele brakowało, by ten niezwykle trudny technicznie rajd ukończyć jestem naprawdę zadowolony. Pomimo prawie 5km jazdy na kapciu na Zagórzu udało nam się zająć 4. miejsce w klasie i 8 .w grupie N po pierwszym etapie rajdu. Hupało Rally Team przygotował naprawdę świetny samochód, a ich praca podczas rajdu to pełny profesjonalizm. Doping kibiców na oesach był wspaniały, zaskoczyła nas ilość entuzjastycznych kibiców nawet na dojazdówkach, dziękujemy wszystkim – mówi pilot Tomasz Karzyński.
– Powrót do rajdów i to w tak znakomitym towarzystwie, nie mówię tylko o moim pilocie, ale o czołówce polskich zawodników, sprawił mi wielką satysfakcję Świdnica to prawdziwa rajdowa mekka. Widać wielkie zaangażowanie ze strony organizatorów, licznej rzeszy kibiców, i mieszkańców miasta, tłumnie odwiedzających oesy i park serwisowy. To wszystko składa się na niepowtarzalną atmosferę tej imprezy – dodaje Janusz Komorowski.
– Rajd Świdnicki Krause już znalazł się na naszej liście startów na przyszły rok – przyznają Komorowski i Karzyński. – Wypada nam jeszcze wspomnieć o ludziach, bez których nie byłoby nas w Świdnicy w tym roku. Dziękujemy za pomoc członkom Automobilklubu Sudeckiego, PZM, a w szczególności panu Ryszardowi Krawczykowi, Arkadiuszowi Babralowi i Tomaszowi Hupało. Ponownie dziękujemy portalowi Świdnica24.pl za patronat medialny oraz głównemu sponsorowi firmie SUM Poland (producentowi pokrowców termoizolacyjnych dla przemysłu energetycznego) – za hojne wsparcie.