Były rzecznik prasowy świdnickiego Sądu Okręgowego i sędzia orzekający m.in. w procesie gangu bokserów nie został ukarany za jazdę pod wpływem alkoholu. Sąd Rejonowy w Gdyni podczas jednego tylko posiedzenia umorzył sprawę warunkowo na 2 lata.
Takie postanowienie oznacza, Tomasz B. został uznany winnym, ale kary nie poniesie. Jak wyjaśnia prezes gdyńskiego sądu, Piotr Matuszewski, sąd uznał, że stopień niebezpieczeństwa czynu i jego społeczna szkodliwość są nieznaczne. Innego zdania był prokurator, który także mógł wnioskować o warunkowe umorzenie, jednak wniósł oskarżenie, zarzucając sędziemu prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu. Za ten czyn grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat. Prokurator domagał się kary 5 tysięcy złotych grzywny, zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na 2 lata, 1000 złotych na cele społeczne oraz obciążenia sędziego kosztami procesu.
Tomasz B. został zatrzymany przez policję 12 lutego 2012 roku, gdy wyjeżdżał swoim samochodem z promu w Gdyni. Jak się okazało po przebadaniu alkomatem, miał w organizmie ponad 0,5 promila alkoholu. Postępowanie prokuratorskie zostało przeprowadzone szybko, długo jednak trzeba było czekać na uchylenie sędziowskiego immunitetu. Ta decyzja uprawomocniła się w listopadzie ubiegłego roku w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu. Tomasz B. nie próbował odwołać się od postanowienia.
Sędzia B. od blisko roku nie wykonuje swoich obowiązków. Został odsunięty od pracy i pobiera obniżone wynagrodzenie. Wyrok gdyńskiego sądu nie jest prawomocny i jeszcze nie wiadomo, czy prokuratura będzie się od niego odwoływać. Jeśli decyzja o warunkowym umorzeniu zostanie utrzymana w mocy, sędziemu raczej nie grozi wydalenie z zawodu. Wachlarz kar dyscyplinarnych obejmuje jeszcze m.in. upomnienie, naganę czy przeniesienie na inne miejsce służbowe. Ostateczną decyzję po uprawomocnieniu się wyroku w procesie karnym podejmie Sąd Apelacyjny w Poznaniu.
Agnieszka Szymkiewicz