Cztery muflony, dzik i sarny – to bilans tylko jednego dnia. W minioną sobotę puszczone luzem psy urządziły prawdziwą rzeź w lasach Nadleśnictwa Świdnica. Dzikie zwierzęta mimo stałego dokarmiania są wycieńczone i mają coraz mniej sił, by uciekać. Z dramatycznym apelem do właścicieli czworonogów zwraca się nadleśniczy Jan Dzięcielski – Nie wypuszczajcie psów do lasów ani w ich pobliże!
Zdjęcie ze strony FB Nadleśnictwa Świdnica, autor Rafał Łapiński
Leśnicy zabezpieczyli martwe zwierzęta. Ewidentnie ślady świadczą o tym, że nie zostały zabite z głodu. – Atakują głównie psy zadbane i nie robią tego dla pożywienia, ale dla zabawy – zapewnia nadleśniczy. Apel trzymania psów na uwięzi nie dotyczy tylko osób, które do lasów ze swoimi pupilami wybierają się na spacery, ale przede wszystkim tych, którzy psy trzymają w wiejskich obejściach.
Warto przypomnieć, że za wypuszczanie psów do lasów grożą surowe kary. Prawo do wystawienia mandatu do 500 złotych ma Straż Leśna, ale z reguły sprawa trafia do sądu, który może wymierzyć karę grzywny do 5 tysięcy złotych. Jeżeli pies zabije zwierzynę, to jego właściciel popełnia przestępstwo zagrożone karą nawet pięciu lat więzienia.
asz