Wrocław ma krasnoludki. Świdnica będzie miała dziki. Miasto chce dzika, którego wizerunek znajduje się w herbie, wykorzystać do budowania sympatycznego wizerunku Świdnicy.
Pierwsze odlane zwierzęta staną na skwerze przy ulicy Franciszkańskiej. – Coraz bardziej ukonkretniany jest pomysł umieszczenia stadka dzików w centrum remontowanego skweru przy ul. Franciszkańskiej – pisze na swoim blogu Ireneusz Pałac, zastępca prezydenta Świdnicy. Jednak nie tylko Franciszkańska będzie mogła gościć sympatyczne zwierzęta. Mogą się one pojawić w kilku innych miejscach miasta.
– Proces „zdziczenia” Świdnicy powinien przebiegać stopniowo, bez nadmiernego pośpiechu – pisze Pałac. W tym roku, oprócz rzeźby na skwerze wystarczyłoby chyba ustawienie może jednej, najwyżej dwóch figur. W kolejnych latach mogłoby przybywać ich po trzy lub cztery. W sumie nie warto przekraczać liczby kilkunastu. O to, gdzie i jakie dziki powinny corocznie przybywać powinniśmy pytać świdniczan. Sądzę, że dzięki temu zwiększą się szanse na uzyskanie najbardziej trafnych propozycji. Takie wspólne wymyślanie ma też znaczenie dla integracji mieszkańców i skutecznego promowania Świdnicy.
Projekt rzeźby, która mogłaby stanąć przed jednym ze świdnickich pubów
Według zastępcy prezydenta Ireneusza Pałaca każda rzeźba będzie inna, lecz zawsze wykonana w sposób budzący uśmiech. Wyobraźnia praktycznie nie stawia ograniczeń w wymyślaniu ciekawych propozycji. Na przykład obok piwiarni „Bunkier” dobrze prezentowałby się dzik z kuflem piwa. Przy którymś z zakładów fryzjerskich sympatyczne skojarzenia budziłby zwierzak trzymający nożyczki i grzebień. A nie zabraknie pewnie pomysłów na lokalizację ciekawych postaci obok poczty, kina, dworca kolejowego itp.
Autorem rzeźb ma być świdnicki architekt Aleksander Mazji, którego praca została wyróżniona w konkursie organizowanym przez Urząd Miejski w Świdnicy. Laureat zaproponował umieszczenie w centralnej części placu rodziny dzików odlanych z brązu, a jeden z nich stałby na postumencie w kształcie pnia drzewa.