Było oświadczenie i rozmowy z pojedynczymi radnymi. Prezydent Świdnicy prowadzi niezwykle intensywną kampanię na rzecz poparcia obywatelskiej uchwały, która ma przywrócić zgodę na funkcjonowanie spółki Inwestycje Świdnickie, a co za tym idzie – na budowę aquaparku. Wszystko zależy od głosowania na najbliższej sesji Rady Miejskiej. By plan prezydenta Wojciecha Murdzka się powiódł, uchwałę powinno poprzeć 12 ze wszystkich 23 radnych. Z deklaracji radnych wynika, że takiego poparcia nie będzie. Do grona przeciwników Inwestycji Świdnickich dołączają kolejni.
30 listopada 2012 roku 11 radnych poparło uchwałę, przygotowaną przez kluby Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Prawa i Sprawiedliwości, o zgodzie na likwidację miejskiej spółki, powołanej do budowy świdnickiego aquaparku. Już wtedy prezydent Murdzek mówił wprost, że bez Inwestycji Świdnickich budowa nie będzie możliwa. Entuzjaści parku wodnego postanowili uratować spółkę i przygotowali uchwałę, uchylającą poprzednią decyzję o zgodzie na likwidację IŚ. Skorzystali z możliwości przygotowania obywatelskiego projektu, pod którym podpisało się ponad 300 osób. I właśnie ten projekt – po akceptacji radców prawnych UM i prezydenta, będzie głosowany 15 lutego. Musi uzyskać większość w radzie, by aquapark w obecnej formule dostał zielone światło.
I raczej tego światła nie będzie. Swój sprzeciw deklarują radni SLD i PiS (razem 8 głosów), 2 radni Wspólnoty Samorządowej i 2 radni Platformy Obywatelskiej. Kolejni dwaj, ze Wspólnoty i PO, wahają się. Podliczenie głosów tylko tych zdeklarowanych oponentów daje bezlitosny wynik – 12. Tylu więc radnych będzie przeciw uchwale, za – być może – tylko 11.
– Nasze stanowisko jest niezmienne – mówi Janusz Solecki, szef klubu radnych SLD, a na kampanii prezydenta nie zostawia suchej nitki – Oświadczenie prezydenta potwierdza to, że Wojciech Murdzek postępuje nieuczciwie, bo dalej nie podaje założeń finansowych. To jest zwykłe manipulowanie opinią publiczną.
Idea prezydenta traci poparcie wśród kolegów ze Wspólnoty Samorządowej i koalicjantów z PO. Na „nie” zagłosują radni WS Tadeusz Grabowski i Michał Kulig, którzy byli przeciwni Inwestycjom Świdnickim już 30 listopada. Nie zmienili zdania mimo długich rozmów z prezydentem i uważnej lektury oświadczenia. Wciąż waha się trzeci radny WS, Michał Ossowski. Na ” nie” nadal jest przewodniczący klubu radnych PO, Wiesław Żurek. – Nie zdarzyło się nic, co mogłoby wpłynąć na zmianę zdania – tłumaczy. – Jestem także zaskoczony sformułowaniem, jakiego prezydent użył w oświadczeniu pisząc, że cała odpowiedzialność za dotychczas poniesione koszty spadnie na radnych, którzy nie poprą uchwały. To zrzucanie odpowiedzialności. Będę wnioskował o wyjaśnienia.
Do przeciwników dołączył drugi radny PO – Krzysztof Grudziński, który jeszcze 30 listopada chciał utrzymania Inwestycji Świdnickich. – Dojrzewałem do tej decyzji – tłumaczy. – Złożyły się na nią krytyczne głosy moich wyborców i przekonanie, że nie jesteśmy już w tak dobrej sytuacji jak dwa lata temu, gdy trwał wzrost gospodarczy. Przyjrzałem się także Wieloletniej Prognozie Finansowej – nie ma w niej parkingów, chodników, rewitalizacji parków. Czyli aquapark odbierze szanse na realizację tego, co naprawdę mieszkańcom jest potrzebne. Minusów jest więcej, stąd moja decyzja, której już nie zmienię.
Trzeci z pięciu radnych PO jeszcze nie wie, jak zagłosuje. – Wciąż się zastanawiam – mówi Rafał Ząbczyk.
Jeśli więc nie zdarzy się nic nieprzewidzianego – nagłe choroby i zdarzenia losowe, powodujące nieobecność na sesji – uchwała nie zostanie przyjęta. Być może ci, którzy dziś deklarują swój głos sprzeciwu, jeszcze zmienią zdanie, w myśl zasady obowiązującej w polityce, nawet lokalnej: „nigdy nie mów nigdy”.
Czy są jeszcze jakieś szanse, by ominąć decyzje radnych i jednak aquapark w zamierzonym kształcie wybudować? Do tematu będziemy wracać.
asz