Tragicznie zakończyła się awantura po zakrapianej alkoholem imprezie. W Mokrzeszowie od ciosu nożem prosto w serce zginął 47-letni mężczyzna. Zarzut zabójstwa prokuratura postawiła 22-latkowi, chłopakowi córki zmarłego.
Do awantury doszło w sobotę, 10 listopada. Mariusz J. wdał się w ostrą wymianę zdań z niedoszłym teściem. Obaj wyszli na zewnątrz domu. – Tam doszło do szarpaniny. W pewnym momencie młody mężczyzna podbiegł do samochodu, wyciągnął ze środka nóż i ugodził 47-latka – mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy. Okazało się, że nóż trafił prosto w serce niedoszłego teścia. Zaraz po tym Mariusz J. wsiadł do auta i odjechał, po drodze wyrzucił nóż. Został szybko zatrzymany przez policję i osadzony w izbie zatrzymań.
Podczas dzisiejszego przesłuchania w prokuraturze wyjaśnił, że zarzewiem konfliktu były pretensje 47-latka o to, że zostaje na noc u jego córki. – Twierdził, że wcześniej mężczyzna nie miał do niego pretensji – dodaje prokurator Rusin. Mariusz J. przyznał, że użył noża, ale nie chciał zabić. – Jego wyjaśnienia wymagają dokładnego rozpoznania. W tym celu będą m.in. przesłuchani liczni świadkowie zdarzenia – uzupełnia prokurator.
Prokuratura złożyła do sądu wniosek o zastosowanie wobec Mariusza J. tymczasowego aresztu. 22 latek nie był wcześniej karany.