Strona główna Magazyn Kino Z wypożyczalni: Kobiety z 6.piętra

Z wypożyczalni: Kobiety z 6.piętra

1

Mówią, że na zmiany nigdy nie jest za późno. Chociaż teraz, gdy jest ciemno, słotno i zimno, motywacji zdaje się być coraz mniej lub w ogóle możemy ich nie dostrzegać. Możemy mieć też problem z kwestią silnej woli. Ale „wszystko się może zdarzyć” i, ni stąd ni zowąd, z góry spaść nam może powód do psychicznej metamorfozy. W przypadku bohatera filmu „Kobiety z 6. piętra”  – dosłownie z góry.

                Z wielką przyjemnością pragnę przedstawić Państwu film, który zachwyca humorem, ciepłem i grą aktorską. Jest kolejnym dowodem na to, że kino francuskie to najwyższa, światowa półka. „Kobiety z 6. piętra” jest produkcją świetnie wyreżyserowaną, zagraną, napisaną, nakręconą,

Lata sześćdziesiąte. Paryski makler giełdowy odkrywa, że na szóstym piętrze kamienicy, w której mieszka, żyją Hiszpanki – pokojówki. Ponadto, jedna z nich, Maria, zostaje właśnie zatrudniona przez jego żonę. Tutaj zaczynają się prawdziwe porządki – zarówno w mieszkaniu Jean-Louis’a, jak i jego własnym wnętrzu.

Hiszpanki – temperamentne. Francuscy socjaliści – burżuje. Takież Francuzki – wyprane z emocji damy. Zaś Francuzi – zapracowani przedsiębiorcy. Widoczne podziały klasowe, społeczeństwo z uprzedzeniami. No i prosty schemat – ona wyciąga go ze sztywnych ram świata pieniędzy, on na nowo poznaje, czym jest życie, jak się to je i z czym. Mimo że prosty, nie jest banalny. Niewiarygodnie uroczy, ciepły film – kolejny autorstwa Philippe de Guay’a lawiruje pomiędzy romansem, obrazem obyczajowym a zwykłą komedią.

„Kobiety…” to nie jest tylko lekka komedia.  To film opowiadający o zmianie, przeznaczeniu, a co najważniejsze – radości życia. Szczerej, w żadnej mierze niezwiązanej z materializmem radości. Nakierowuje na to, co najważniejsze, wskazuje nowe wartości.

Świetna obsada, zarówno po stronie francuskiej (tutaj przede wszystkim Sandrine Kinderlain), jak i hiszpańskiej. Wszystkie postaci grane przez aktorki z kraju corridy są oryginalne, jedyne w swoim rodzaju, urocze. Być może właśnie to sprawia, że „Kobiety z 6. piętra” ogląda się z taką przyjemnością?

Adrianna Woźniak

Poprzedni artykułW koszmarnym ścisku na cmentarz
Następny artykułZnaneNieznane.pl: Kaplica Czaszek