Wszelkiego rodzaju placuszki i racuszki na słodko z owocami lub wytrawne z warzywami, bardzo często goszczą na moim stole. Wśród nich zdecydowany prym wiodą racuszki z jabłkami.
Któż ich nie lubi? Ja chyba nie znam nikogo takiego. Ilekroć robię je dzieciom, spotyka się to zawsze z wielkim entuzjazmem i radością. Dorośli również wzdychają i robią maślane oczy na ich widok. Próżno chyba zastanawiać się, na czym polega ich fenomen. Pewne jest jedno- są pyszne. Przepisów na racuszki jest wiele. Jedni lubią bardziej wyrośnięte i puszyste, inni cienkie i chrupiące. Poniższy przepis to jeden z moich ulubionych. A dzięki dodatkom- otrębom owsianym i zarodkom pszennym – wersja bardzo zdrowa. Dodatek mąki kukurydzianej powoduje, że ciasto jest bardziej chrupiące – a takie właśnie bardzo lubię. Zazwyczaj podaję je z cukrem pudrem. Można też polać syropem klonowym lub podać z kleksem gęstego jogurtu naturalnego lub serkiem homogenizowanym. Do dzieła!
Potrzebujemy:
Wersja podstawowa proponowana przez firmę Sante (na odwrocie opakowania otrąb owsianych)
1 szklanka zsiadłego mleka, kefiru lub maślanki
1 jajko
1 łyżeczka cukru najlepiej trzcinowego (można pominąć jeśli dajemy cukier waniliowy)
pół szklanki otrąb owsianych
pół szklanki mąki pszennej
1 duże obrane jabłko starte na tarce o dużych oczkach (lub cienkie plasterki obranego jabłka, pozbawione gniazda z pestkami)
Moje dodatki:
1łyżka mąki kukurydzianej (opcjonalnie)dodaje chrupkości
1 łyżka zarodków pszennych (opcjonalnie)
1łyżeczka cynamonu
sok z 1/2 cytryny
cukier waniliowy
szczypta soli
1 łyżka klarowanego masła
do smażenia olej ryżowy lub kokosowy
Jabłko obieram i na tym etapie podejmuję decyzję, czy pokroję je w plastry, czy zetrę na tarce. Obie wersje są genialne. W obu przypadkach przygotowane jabłka skrapiam sokiem z cytryny, posypuję cynamonem, mieszam, odstawiam. Jajko miksuję z cukrem i cukrem waniliowym na pulchną masę, Dodaję maślankę, mieszam. Dodaję składniki suche, dokładnie mieszam z mokrymi, dodaję masło sklarowane. Pozostawiam ciasto na 15-20 minut, by odpoczęło, na koniec dodaję jabłko. Placki smażę na dobrze rozgrzanym tłuszczu z obu stron na złoty kolor. Przekładam na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, by odsączyć nadmiar tłuszczu. Posypuję cukrem pudrem. Podaję od razu. Znikają błyskawicznie.
Smacznego!
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch