– Ten eksponat swego czasu poznałem z bliska, na własnych plecach – dziś już ze śmiechem wspomina Kazimierz Kimso, przewodniczący Regionu Dolny Śląsk NSZZ Solidarność, pokazując na ORMO-wską pałkę. W siedzibie świdnickiego oddziału związku od dzisiaj można przenieść się w czasy PRL i zrywu wolnościowego z lat 80-tych XX wieku.
Starsze pokolenie z rozrzewnieniem rozpozna rzeczy, które prawie każdy miał w swoim domu – szklaną butelkę na mleko, aparat fotograficzny Smiena, komiksy z kapitanem Klosem i kartki na mięso czy cukier. – Zaczęło się od skromnego odznaczenia – opowiada Marzena Zięba, nauczycielka historii i Wiedzy o Społeczeństwie w Gimnazjum nr 3 w Świdnicy. – Jeden z uczniów przyniósł odznakę „Przodownik Pracy” i zapytał, czy ja wiem, co to może być? Kiedy zaczęłam rozmawiać z klasą, okazało się, że o PRL, o latach 80-tych nie wiedzą praktycznie nic. Stwierdziłam wtedy, że koniecznie trzeba przypomnieć tamte czasy, dzień codzienny, a najlepiej uczy się, gdy tej historii można dotknąć, zobaczyć. Rzuciłam więc hasło – zapytajcie rodziców i dziadków, poproście, żeby poszukali w swoich archiwach, w piwnicach. Na pewno nie wszystko przepadło.
Efekt apelu był zaskakujący. Młodzież przyniosła dziesiątki zdjęć, dokumentów, książek, przedmiotów, płyt. – I opowieści! To chyba było najcenniejsze, że nagle potrafili powiedzieć bardzo dużo o tamtych czasach – dodaje nauczycielka. Eksponaty udało się zgromadzić w ciągu miesiąca. Część pani Marzena wynalazła sama, jak choćby sztandar PZPR z dawnego ZWAP-u. Część dołożyli działacze Solidarności. I tak powstała wystawa, podzielona na dwie części – „Pamiątki z PRL-u i „Czas buntu”. Na tę drugą składają się m.in zdjęcia ze strajków w Świdnicy. Wystawa była prezentowana na XXX-lecie Solidarności w Gimnazjum nr 3. – To wyjątkowa ekspozycja i z wielką radością zaprosiliśmy panią Marzenę do nas – tłumaczy Zofia Cierniewska, przewodnicząca świdnickiej Solidarności.
– Dla wielu młodych ludzi PRL i późniejszy zryw wolnościowy to prehistoria. Sam pamiętam swoje spotkania z żołnierzami generała Andersa. Ich wspomnienia z walk na Monte Casino były dla mnie jak opowieści o powstaniu kościuszkowskim. Teraz moje pokolenie dla młodzieży jest takim „historycznym obiektem”. I warto, żeby ta historia nie była nudna, książkowa, żeby pokazywać ją przez pryzmat doświadczeń dziadków, znanych ulic w mieście, przedmiotów – pomysł stworzenia wystawy chwali Kazimierz Kimso.
Wystawę można oglądać od poniedziałku do piątku, od 8.00 do 15.00, w siedzibie świdnickiej Solidarności przy ulicy Łukasińskiego 13. Do kiedy? – Chciałabym, żeby była czynna jak najdłużej – przyznaje Marzena Zięba. Solidarność jest gotowa udostępnić salę bezterminowo. – Problem w tym, że osoby, które przekazały eksponaty, chcą już ich zwrotu. Przeciągam, jak mogę, licząc, że pozwolą świdniczanom jeszcze trochę pooglądać – dodaje autorka ekspozycji i zachęca wszystkich, którzy chcieliby wzbogacić wystawę do przynoszenia własnych pamiątek.
asz