Trzy punkty zostają w Świdnicy

    3

    Piłkarze Polonii Świdnica odnieśli drugą wygraną z rzędu, nie licząc walkowera od Celulozy Kostrzyn nad Odrą. Po wyjazdowym zwycięstwie 3:1 z Orłem Ząbkowice Śląskie, tym razem biało–zieloni ograli u siebie 1:0 Ilankę Rzepin. Dzięki wywalczonym trzem punktom nasi zawodnicy awansowali z dziewiątej na siódmą pozycję w tabeli tracąc do czwartej Lechii Zielona Góra tylko punkt.

    Polonia Świdnica rywalizuje z Ilanką Rzepin nieprzerwanie w III-lidze od sezonu 2008/2009. Patrząc na dotychczasowe rezultaty, to przed sobotnim pojedynkiem mieliśmy idealny remis – 2 zwycięstwa Polonii, 2 wygrane Ilanki i 3 remisy, do tego bilans bramkowy 12:12. Co ciekawe żadna z drużyn dopisując do swojego dorobku komplet punktów nie zrobiła tego na własnym obiekcie, wszystkie zwycięstwa odniesione były na wyjazdach. Podopieczni Przemysława Malczyka „złamali” jednak Ilankę pokonując rywali 1:0. Ważniejsze jest jednak to, że przełamaliśmy siedmiomiesięczną niemoc na stadionie przy ulicy Śląskiej. Po raz ostatni 3 punkty zdobyliśmy u siebie 1 października ogrywając 1:0 Bielawiankę Bielawa, na listę strzelców wpisał się wtedy Tobiasz strzelając w doliczonym czasie gry. W spotkaniu z Ilanką bramkarza rywali pokonał również Paweł Tobiasz.

    Przejdźmy jednak do samego meczu…

    Spotkanie mogło rozpocząć się dla biało-zielonych wspaniale. Już w 3. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Tobiasz, piłkę odbił Arkadiusz Fabiański (młodszy brat Łukasza – zawodnika Arsenalu Londyn), a ta musnęła jeszcze słupek i opuściła plac gry. W 10. minucie bardzo dobrą okazję do zdobycia gola zmarnował Stachyra, który dostając świetne dogranie od Laty próbował lobować bramkarza, ale strzelał niecelnie. W 16. minucie pod bramką strzeżoną przez Stitou zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Rywale wyszli z bardzo groźną kontrą, jednak w porę zdążył wrócić Patryk Salamon. W kolejnych akcjach naszego golkipera próbowali pokonać jeszcze Gurgul i Teśman, ale skończyło się tylko na zagrożeniu. Po pół godzinie gry na murawie obserwowaliśmy coraz większy chaos, piłkarze obu drużyn popełniali wiele strat, a walka toczyła się głównie w środkowej części boiska. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy swoją szansę miał jeszcze Warcholak, ale uderzył niecelnie. Pierwsze 45 minut zakończyło się zatem bezbramkowym remisem.

    Po zmianie stron groźniej zaatakował Ilanka, która wyraźnie walczyła o zdobycie zwycięskiej bramki. W pierwszej połowie rywale ograniczali się głównie do groźnych kontrataków, w drugiej wyszli wyżej przejmując inicjatywę. W 59. minucie mieli szansę na zdobycie gola, ale na nasze szczęście dogranie Nowaczewskiego było niecelne. W 71. minucie swoją drugą bardzo dobrą okazję miał Stachyra, ale piłka po jego uderzeniu przeleciała obok prawego słupka Fabiańskiego. W odpowiedzi groźnie zaatakowała Ilanka, strzały Popkowskiego i Nowaczewskiego były jednak niecelne. W ostatnich 10 minutach regulaminowego czasu gry mocniej zaatakować postanowili Poloniści. Uderzenie z dystansu Miętkiewicza końcami palców na rzut rożny sparował Fabiański, a chwilę później próba Furmankiewicza z około 30-metrów była nieskuteczna. W końcu swego dopięliśmy w 84. minucie, dobre dogranie z głębi pola otrzymał Tobiasz, który w sytuacji jeden na jednego z bramkarzem gości umieścił piłkę w siatce. Kropkę nad „i” mógł postawić w doliczonym czasie gry Borowy, który przytomnie próbował lobować golkipera rzepinian w sytuacji sam na sam, jednak brakło precyzji i futbolówka ugrzęzła w dłoniach przeciwnika. Spotkanie zakończyło się ostatecznie naszym zwycięstwem w wymiarze 1:0!

    Polonia Świdnica – Ilanka Rzepin 1:0 (0:0)

    Polonia: Stitou, Bielski, Lato, P. Salamon, Miętkiewicz, Borowy, Furmankiewicz, N. Pierzga (72’ Szuba), M. Salamon, Tobiasz, Stachyra (76’ Madziała)

    Ilanka: Fabiański, Sylwestrzak, Hojka, Popkowski, Teśman, Mendelski, Adamczewski, Warcholak, Gurgul, P. Nowaczewski, M. Nowaczewski (65’ Guraj)

    /tylkopolonia.pl/

    Poprzedni artykułWięcej placów zabaw przy szkołach
    Następny artykułŚwidnica w alei miast