Zatrzymaniem w policyjnym areszcie skończyła się dla młodego mężczyzny bezmyślna „zabawa” na placu Grunwaldzkim. Dzięki miejskiemu monitoringowi wpadł w ręce strażników miejskich zaraz po tym, jak zniszczył przystanek MPK.
Operator monitoringu w siedzibie straży 13 listopada około godziny 14.20 zauważył dziwne zachowanie siedzącego pod wiatą mężczyzny, który najpierw wypił piwo, a później zaczął kopać w szybę. Po chwili odszedł w stronę poczty, by zaraz wrócić i dokończyć dzieła. Wysłany na miejsce patrol Straży Miejskiej zatrzymał go zaraz po tym, jak wybił boczną szybę i przekazał w ręce policji. Okazało się, że wandal miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Gdyby nie miejska kamera, chuligan odszedłby nie zatrzymywany przez nikogo. Żaden z licznych o pasażerów czekających na autobus nie zadzwonił ani do Straży Miejskiej, ani na policję.
Przed sądem wandal odpowie za niszczenie mienia. Wartość wybitej szyby w wiacie to około 500 złotych.
asz