Zapomniane Zarzecze?

    22

    Drogi, parkingi, place zabaw, uciążliwe zakłady, zniszczone boisko – lista spraw do załatwienia jest niezwykle długa. Mieszkańcy osiedla Zarzecze zasypali prezydenta miasta petycjami i skargami podczas wczorajszego spotkania w Gimnazjum nr 4. Nazbierało się sporo, bo ostatnie takie spotkanie zorganizowano na Zarzeczu 4 lata temu.

    Wojciecha Murdzka wspierali wiceprezydent Waldemar Skórski, dyrektor departamentu komunikacji Maciej Gleba i komendant Straży Miejskiej Stanisław Rybak. Obok około 30 -tu mieszkańców na widowni usiedli radni Julitta Stefańska-Broda, Zofia Skowrońska – Wiśniewska, Bogumiła Murdzek, Rafał Ząbczyk i Janusz Szalkiewicz.

    Po pierwsze – parkingi

    Sprawa braku miejsc postojowych zdecydowanie najmocniej doskwiera na Zarzeczu. Witold Biernacki, pierwszy z zabierających głos mieszkańców, wskazywał na coraz większy problem z parkowaniem aut, zwłaszcza w kontekście budowy nowego budynku TBS-u. Wskazywał też możliwości rozwiązania problemu, m.in. poprzez budowę zatoczek postojowych. Maciej Gleba, wykorzystując opracowaną niedawno analizę z dokumentu „Polityka parkingowa”,  podał konkretne liczby i szanse na przynajmniej częściowe rozładowanie ścisku na istniejących postojach. Na osiedlu Zarzecze mieszkają 5 334 osoby, zarejestrowanych jest 2 529 pojazdów, a miejsc parkingowych jest tylko 1479.  Najciaśniej jest na ulicach Kołłątaja, Klonowej i Dębowej. To właśnie tutaj w 2012 roku miałoby powstać 50 miejsc parkingowych, pod warunkiem, że Rada Miejska przeznaczy w przyszłorocznym budżecie pieniądze na ten cel.  Na całym osiedlu jest możliwa budowa 449 miejsc parkingowych, ale potrzeba aż 1,6 mln złotych. Zdaniem Macieja Gleby na pewno można by więcej zrobić, gdyby była dobra współpraca ze Spółdzielnią Mieszkaniową. A tej brak.

    Placów zabaw jak na lekarstwo

    Zła współpraca ze spółdzielnią – zdaniem władza miasta – skutkuje także tym, że brakuje placów zabaw. – Nie możemy całej odpowiedzialności zrzucać tylko na miasto, trzeba spółdzielnię zmusić do większej troski o mieszkańców – apelowała radna Skowrońska-Wiśniewska.  Obecni na sali przedstawiciele Rady Nadzorczej spółdzielni twierdzili, że nic nie wiedzą o jakichkolwiek próbach porozumienia. – Rozmawialiśmy wielokrotnie z prezesem Andrzejem Markiewiczem – wyjaśniał Maciej Gleba. – Ale żadnych efektów nie ma. Bardzo żałuję, że tutaj nie ma takiej współpracy ze spółdzielnią jak na Zawiszowie, gdzie wspólnie budujemy i parkingi, i place zabaw.

    Przedstawiciele Rady Nadzorczej zobowiązali się do podjęcia dialogu z władzami spółdzielni, która jest jednym z głównych właścicieli terenów i budynków na Zarzeczu.

    Boisko nie do użytku

    Mieszkańcy poskarżyli się na firmę budująca TBS przy ulicy Kilińskiego, która najpierw bezprawnie zajęła część i tak już mocno okrojonego boiska, a później „zamarkowała” usunięcie szkód. – Tam są muldy i pagórki, nie da się grać, a chętnych jest wielu. Trzeba było odwołać wcześniej planowane mecze – nie ukrywał wzburzenia Witold Biernacki. Prezydent Wojciech Murdzek przyznał, że był informowany o nieodpowiedzialności budowlańców. – Zareagowaliśmy natychmiast i opuścili tę część placu, której nie mieli prawa zajmować – informował mieszkańców. – Oczywiście nie odpuścimy i boisko musi być przywrócone do takiego stanu, by można było z niego korzystać. Czekamy tylko na definitywne zakończenie prac przy budowie.

    Skandal na stole do tenisa

    Z jednej strony mieszkańcy walczą o miejsca do wypoczynku, z drugiej – mają dość tego, co dzieje się na przystosowanym do rekreacji placu za Gimnazjum nr 4. – Boisko środowiskowe, ławeczki, stół do ping ponga miały służyć odpoczynkowi i rozrywce dla młodzieży, a tymczasem to miejsce libacji alkoholowych, spotkań narkomanów i kopulujących par – zdenerwowania nie ukrywał starszy mężczyzna, który codziennie z okien obserwuje wybryki na placu.  Dyrektor szkoły wielokrotnie prosił o pomoc Straż Miejską i policję. Komendant Rybak przyznał, że jest to miejsce niebezpieczne, dziękował za zgłaszanie interwencji i prosił o więcej. Radny Rafał Ząbczyk zauważył jednak, że tu chodzi o to, by Straż Miejska z własnej inicjatywy objęła to miejsce opieką, a nie czekała, aż mieszkańcy zadzwonią.

    Problem skutecznie mogłoby rozwiązać wpięcie szkolnego  monitoringu do miejskiej sieci. – Wszystkie niezbędne urządzenia są, trzeba to tylko wykonać – mówią pracownicy szkoły. Prezydent z kolei zaproponował wykorzystanie mobilnego stanowiska monitoringu, którym dysponuje miasto. Deklaracje rozwiązania tego problemu są. Czy przyniosą skutek? Będziemy sprawdzać.

    Tiry i wyziewy

    – Mieszkamy w trudnej dzielnicy, sąsiadującej bezpośrednio z wieloma zakładami przemysłowymi – mówiła Zofia Skowrońska-Wiśniewska. – Mamy jednak niepodważalne prawo do życia w czystym i bezpiecznym środowisku. Radna i mieszkanka Zarzecza poskarżyła się na odlewnię, która latem znów miała zanieczyścić powietrze. Zdecydowanie oponował wiceprezes, wyliczając jak wiele zrobiła dotychczas jego firma, by nie zatruwać środowiska i nie uprzykrzać życia sąsiadom. – Są nowoczesne filtry, nowoczesne piece – zapewniał Adam Czarny. – Nie ma żadnych wyziewów. 7 lipca miały miejsce trwające zaledwie 3 godziny kłopoty. Zapraszam wszystkich, by sprawdzili, że spełniamy najsurowsze normy.

    Tłumaczył się także przedstawiciel innej firmy, tym razem transportowej. Mieszkańcy stwierdzili, że tiry Eurotrans Wądołowski blokują i niszczą ulicę Rolniczą. – W soboty i niedziele nie da się tędy przejść! – alarmowali mieszkańcy. Mirosław Porcz, kierownik techniczny, przekonywał, że Tirów jest coraz mniej. – Przy ulicy Rolniczej mamy tylko stację naprawczą, gdzie wykonywane są drobne prace, a kierowcy zostawiają tu samochody na weekend po całotygodniowych wyjazdach – zapewniał. – Większość taboru, liczącego w tej chwili 70 wielotonowych ciężarówek, ma postój przy ulicy Przemysłowej.

    Mieszkańcy twierdzili jednak, że kierowcy właśnie przy Rolniczej łamią wszelkie przepisy i stwarzają zagrożenie. Przedstawiciel firmy zobowiązał się do przeprowadzenia kontroli i ukarania kierowców, niszczących publiczną drogę.

    Więcej sklepów

    Trochę krótsza niż lista skarg jest lista życzeń. Mieszkańcy oczekują, że miasto wywiąże się ze składanych deklaracji wyremontowania kilku ulic i chodników. Dopytywali się także, co z obietnicami prywatnej firmy, która miała sprzedać teren przy ulicy Kliczkowskiej pod LIDL. – Oferta placówek handlowych jest u nas bardzo uboga – mówili zgodnie uczestnicy spotkania. – Taki supermarket bardzo by się przydał.

    Prezydent poinformował, że starania o uregulowanie przez firmę należności wobec miasta są bliskie finału. Na razie jednak trudno mówić o konkretach i rozpoczęciu budowy.

    Zarzecze nie takie zapomniane

    Na pewno zapomnieć o swojej dzielnicy nie da grupa bardzo aktywnych mieszkańców, którzy pokazali na wczorajszym spotkaniu, że nie zamierzają wyłącznie narzekać, ale są gotowi do współpracy z miastem i spółdzielnią. Zarzecza nie omijają także miejskie inwestycje. Termomodernizację przeszło Gimnazjum nr 4, poprowadzona została nowa sieć ciepłownicza, która wkrótce pozwoli wyeliminować przestarzałą kotłownię.

    A gołym okiem widać także, że na poprawie jakości życia i estetyki zależy wielu mieszkańcom. Systematycznie przybywa odnowionych elewacji, nowych dachów i zadbanych podwórek.

    asz

    [photospace]

    Poprzedni artykułKupowali tam, gdzie Breivik
    Następny artykułMamy dla Was bilety na “Blondynki wolą mężczyzn”