– Ta inwestycja wyznacza nowy kierunek nie tylko dla Dolnego Śląska, ale także dla całej Polski. Pozyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych jest także dla naszego kraju obligatoryjne. W 2020 taka energia będzie musiała stanowić 15% całej, wytwarzanej w Polsce – podkreślał wicemarszałek województwa dolnośląskiego, Włodzimierz Chlebosz podczas uroczystości otwarcia pierwszej w Polsce bioelektrowni rolniczej. Nowoczesna inwestycja firmy Bio-Wat Spółka z o.o. powstała w Świdnicy.
Złożona z trzech bardzo szczelnych zbiorników i generatorów Bioelektrownię Świdnica skłoniła wielu samorządowców i naukowców do odwiedzin. Szczególną jej rolę podkreślał profesor Roman Kołacz, rektor wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego. – Jest tu ze mną liczna reprezentacja profesorów, specjalistów w dziedzinie energii odnawialnej. Ich obecność nie jest przypadkowa. 4 lata temu pan Marek Baryłko, prezes Bio-Wat i członek konwentu naszego Uniwersytetu zainspirował nas swoją wizją wybudowania bioelektrowni do głębszej dyskusji o odnawialnych źródłach energii. M.in. stało się to impulsem do stworzenia unikalnego w skali kraju kierunku – energie odnawialne i utylizacja odpadów. Nasza uczelnia planuje także wybudować własną, oczywiście znacznie mniejszą bioelektrownię, ale liczymy bardzo na współpracę z firmą Bio-Wat.
Inwestycję prezes Marek Baryłko dedykował swojemu ojcu, współtwórcy dużych gospodarstw rolnych na Dolnym Śląsku. Pomysł na budowę bioelektrowni zrodził się 4 lata temu, gdy do Marka Baryłki przyjechali koledzy z Niemiec z propozycją kontraktu na zakup kukurydzy do ich biogazowi. Wówczas pojawiło się pytanie – dlaczego tu, na Dolnym Śląsku nie przetwarzamy zielonej masy na prąd? Kropkę nad i postawiła pogoda. W 2008 roku wielu rolników ze względu na fatalne warunki atmosferyczne straciło plony, które nie nadawały się nawet na paszę. Natomiast mogłyby stanowić znakomite „paliwo” do bioelektrowni.
Bioelektrownia o mocy 1 megawat składa się z trzech bardzo szczelnych zbiorników, w których poprzez fermentację beztlenową kiszonki z kukurydzy i innych zielonych roślin, takich jak trawa czy liście buraków cukrowych, w nowoczesnej instalacji wytworzony gaz zostanie zamieniony w energię elektryczną i ciepło. Rocznie produkcja prądu sięgnie 9 tysięcy megawatogodzin, powstanie także drugie tyle ciepła.
Bioelektrownia została wybudowana przez specjalizującą się w tego typu inwestycjach firmę Eneco. Kosztowała 15 milionów złotych, z czego połowa to dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej w ramach programu restrukturyzacji polskiego przemysłu cukrowniczego, który prowadzi Agencja Rynku Rolnego. Powstała na obszarze świdnickiej strefy przemysłowej. Bioelektrownia usytuowana jest w świdnickiej strefie przemysłowej, w znacznej odległości od zabudowań. Jest w pełni bezpieczna dla środowiska naturalnego i dla ludzi. – W procesie produkcji energii nie będą powstawały żadne szkodliwe substancje, przede wszystkim całkowicie został wyeliminowany dwutlenek węgla – tłumaczy prezes Marek Baryłko.
– To wydarzenie bez precedensu, bo rolnicza inwestycja staje na terenach miejskich – mówił podczas uroczystości prezydent Świdnicy Wojciech Murdzek. – Niezwykle istotny jest fakt, że to inwestycja z górnej półki, na wskroś nowoczesna. Skorzystają na niej nie tylko rolnicy, którzy będą mogli się pozbyć plonów niskiej wartości, ale także mieszkańcy Świdnicy. Nasz Zakład Energetyki Cieplnej będzie odbierał wytwarzane w bioelektrowni tanie ciepło, skończy się także odwieczny problem, co robić z tonami koszonej na naszych terenach zielonych trawy. Prezydent obiecał również, że we wrześniu do bioelektrowni zostanie doprowadzona droga z prawdziwego zdarzenia.
Warto dodać, że produktem dodatkowym w procesie zamiany masy zielonej w energię będą ekologiczne nawozy dla rolników i działkowców.
Oficjalnie bioelektrownia została otwarta wraz z przecięciem symbolicznej wstęgi, którego dokonali wspólnie prezes Marek Baryłko, prezydent Wojciech Murdzek i prezes firmy Eneco, Mirosław Michalak. Choć nie było takiej potrzeby, wnętrze bioelektrowni zostało wyposażone w specjalną platformę dla zwiedzających. Prezes firmy Bio-Wat chce, by z jego doświadczeń korzystali rolnicy, grupy producenckie i samorządy. Inwestycja wśród przedstawicieli okolicznych miast i gmin wzbudziła duże zainteresowanie. Obecni byli burmistrzowie i wójtowie Świebodzic, Żarowa, Strzegomia, Głuszycy, gminy Świdnica, Marcinowic i Dzierżoniowa.
Uruchomienie Bioelektrowni Świdnica planowane jest na koniec września 2011 roku.
[photospace]