Polecamy: „Toskania – pejzaż, historia, sztuka” Franco Cardini

    0

    Są książki do czytania – ta jest także do oglądania. I oglądam ją po wielokroć, nie zawsze zagłębiając się w tekst, choć zapewniam, że i to warto uczynić. To nie jest przewodnik po Toskanii, mimo że zawiera całą masę przydatnych i praktycznych informacji dla pragnących zwiedzić ten region Włoch. Tysiące turystów przelewają się przez ulice Florencji, Sienny lub Pizzy. Ale to kraina wielu pomniejszych miast i miasteczek, równie pięknych i malowniczych, w których jeden zabytek pyszni się obok drugiego.

    Franco Cardini – rodowity Toskańczyk napisał książkę znakomitą i barwną. Tekst podparty fotografiami przynosi nam całość zachwycającą kolorami, kształtami i formą. Książka w formacie a4 wydana przez Arkady wydrukowana została we Włoszech. Doskonały kredowy papier, miękka lakierowana okładka – samo jej kartkowanie staje się przyjemnością. Fotografie na najwyższym poziomie przybliżają nam działa sztuki i architektury Toskanii, freski, malarstwo, rzeźby, detale budowli świeckich i sakralnych. Na każdej stronie widać, że ten region to cudowny mariaż przyrody, krajobrazu, światła i wytworów ludzkiego talentu, wszelkiej maści.

    Książka jest kopalnią informacji podanych lekko i strawnie, nie encyklopedycznie. W oparciu o jej treść można zaplanować trasy wycieczek i zwiedzania, odnaleźć swój własny indywidualny klucz do poznania wspaniałości, które oferuje Toskania. Autor zaznajamia nas z setkami włoskich nazw i nazwisk, faktów historycznych i anegdot. Można jednak odłożyć chłonięcie tej wiedzy na bok i skupić się na obrazach. Można otworzyć książkę w każdej chwili, na którejkolwiek stronie, choćby na 180 i oto jesteśmy w Sannsepolcro, miejscu urodzenia Piera Della Francesco, znakomitego malarza. To jedno z wielu wielkich nazwisk włoskiego Renesansu i warto bliżej je poznać. Tu się urodził, a samo miasto ponoć niewiele się zmieniło od XV wieku.

    Albo otworzyć na 211 stronie, gdzie przepiękne zdjęcia pokazują widok sieneńskiej części Chiantii. Na każdej niemal stronie dostajemy ucztę dla oczu złożoną głównie ze światła i barw. Widać, że Franco Cardini jest dumny ze swego rodzinnego regionu, z jego tradycji i kultury, i że chciałby nam przybliżyć przeróżne atrakcje Toskanii.

    Nie żal mi czasu, kiedy zagłębiam się w lekturę „Toskanii”. Obcowanie z tyloma wspaniałościami kultury i krajobrazu, choćby w taki szczątkowy sposób, budzi marzenia o podróży, chęć zobaczenia na własne oczy, posmakowania wszystkimi zmysłami tego wyjątkowego kawałka Włoch.

    Gorąco polecam.

    Izabela Jankowska

    Poprzedni artykułSzwedzcy monarchowie w Świdnicy
    Następny artykułTkanie życia: Bogdan Grochowski