O krok od tragedii na niedzielnym festynie w Mrowinach. Dziewczynki w wieku 8 i 10 lat tylko cudem uniknęły poważnych obrażeń, spadając z koni zaprzężonych do bryczki. Wypadek spowodował kompletnie pijany woźnica.
33-letni mężczyzna podczas wiejskiej zabawy woził uczestników bryczką. Dziewczynki zamiast w wozie, posadził wierzchem na koniach. Sam szedł obok bryczki na piechotę. Był tak pijany, że w pewnym momencie potknął się i wpadł pod kopyta, płosząc konie. Dziewczynki na szczęście doznały jedynie niegroźnych otarć. On sam ma stłuczony bark i poraniony nos. Mężczyzna w chwili zdarzenia miał 2,61 promila w organizmie. W tej chwili trzeźwieje w policyjnym areszcie. Najprawdopodobniej odpowie za narażenie dzieci na utratę zdrowia, a nawet życia.
asz