Nie pomagają apele i wciąż przytaczane przykłady oszustw. Kolejna emerytka ze Świdnicy została okradziona we własnym domu. 76-letnia mieszkanka ulicy Wodnej straciła 1000 złotych.
Starsza pani otworzyła drzwi dwóm nieznajomym kobietom, podającym się za pracownice ZBOWiD-u. Oszustki stwierdziły, że przychodzą w sprawie dopłat do leków. Emerytka dała się skusić i otworzyła drzwi. Oczywiście żadnej dopłaty nie było, chodziło wyłącznie o kradzież.
– Starsi ludzie są ufni i wierzą osobom, powołującym się na najróżniejsze instytucje – ubolewa Katarzyna Czepil ze świdnickiej policji. – Ogromną rolę do spełnienia mają bliscy, którzy powinni stale przypominać krewnym w podeszłym wieku, by nie otwierali drzwi nieznajomym. Metoda, by sprawdzić intencje rzekomych darczyńców jest prosta. Wystarczy, nie otwierając drzwi, zadzwonić na policję lub do rodziny i zapytać, czy można nieznajomą osobę wpuścić. Jeśli to oszust, na pewno zrezygnuje, słysząc taką rozmowę.