Krok po kroku, krok po kroczku najpiękniejsze w całym roczku idą święta, idą święta…
Co roku czekam, kiedy w mojej ulubionej stacji radiowej usłyszę słowa tej piosenki. Jest to dla mnie znak, że pora rozpocząć przygotowania do świąt. Moje córeczki również czekają na ten utwór i nucąc go pytają, kiedy w końcu będziemy piekły tak długo wyczekiwane świąteczne ciasteczka. Pieczemy je tylko raz w roku, ale kiedy już zaczniemy, to powstaje kilkanaście różnych rodzaijów tych malutkich przysmaków. Jest to bowiem moja ulubiona świąteczna słodycz. I to z wielu względów!
Po pierwsze: każde ciasteczko kusi innym kształtem, kolorem, aromatem i smakiem, a z racji swej wielkości na pewno nie może mieć więcej niż 1 kalorię. Po drugie: ciasteczka mają magiczną moc. Każde z nich potrafi przywołać wspomnienia – ich nazwy nawiązują bowiem do bliskich mi osób, które te ciasteczka piekły lub które je uwielbiają zjadać. W metalowych pudełkach czekają więc na świąteczny czas orzechowe rogaliki babuni, całuski Helenki, kruche paryskie ciasteczka Pani Krysi, kakaowo-orzechowe ciasteczka cioci Eryki, śląskie ule teściów czy też ulubione herbatniki taty. Uwielbiam tą moją paterę słodyczy i wspomnień…. Po trzecie: paczuszki ze słodką, własnoręcznie stworzoną mieszanką są co roku tradycyjnym podarkiem dla moich przyjaciół i rodziny. Dla nich są to już po prostu ciasteczka Penelopy. Przyznaję, że do wykonania tak dużej ilości ciasteczek potrzeba anielskiej cierpliwości. Ale jest to czas aniołów i na szczęście można liczyć na ich pomoc… Tak przynajmniej jest u mnie.
CAŁUSKI HELENKI
14 dkg masła
5,5 dkg cukru pudru
21 dkg mąki wrocławskiej
1 żółtko
lukier na ciastka :
7 dkg cukru pudru
1 białko
cukier i białko utrzeć na gładką, gęstą, lśniącą masę.
Masło, cukier, mąkę, i żółtko wyrobić na stolnicy, wałkować na dość cienki placek, wykrawać foremką np. kwiatuszki co drugi z dziurką. Układać na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce i piec w piekarniku nagrzanym do 150 stopni. Gdy się lekko zarumienią wyciągać.
Po upieczeniu sklejać kwiatki dżemem wiśniowym(takim bez dużych kawałków owoców).
Kwiatek bez dziurki sklejamy z kwiatkiem z dziurką. W ten sposób powstaje czerwone oczko kwiatka. Kwiatki z dziurką smarujemy lukrem i zostawiamy aby lukier wysechł.
uwaga: pilnować i w miarę szybko chować do metalowych pojemników, bo bardzo szybko znikają!!!
ORZECHOWE ROGALIKI BABUNI
28 dkg mąki
21 dkg masła
7 dkg cukru
10 dkg orzechów włoskich mielonych
Z podanych składników wyrobić ciasto, podzielić na dwie części jedną dać do lodówki(okryć je folią spożywczą, żeby nie wyschło) z drugiej części formować wałeczki grubości kciuka. Wałki kroimy na plasterki grubości 1,5 cm, każdy delikatnie rolujemy, tak by środek wałeczka był grubszy a końcówki cieńsze. Końce tych wałeczków lekko zawijamy, by powstały malutkie rogaliczki. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia zachowując odstępy pomiędzy ciasteczkami. Piec w piekarniku nagrzanym do 160 stopni.Jak się lekko zarumienią wyciągać. Zaraz po upieczeniu posypać cukrem pudrem, przygotować następną turę. Wg w/w schematu.
KAKAOWO-ORZECHOWE CIASTECZKA CIOCI ERYKI
21 dkg cukru pudru
12 dkg masła
12 dkg zmielonych orzechów włoskich
1 łyżka kakao
Cukier z masłem utrzeć na gładko, dodać orzechy i kakao, dobrze wymieszać.Wstawić do lodówki i jak ciasto stężeje robić malutkie kuleczki, układać w dużych odstępach na blasze, można udekorować połówką migdała i piec w temp. 80-90 stopni.
Szukając foremek na ciasteczka wybierajcie jak najmniejszych- ciasteczka są wtedy ładniejsze i zgrabniejsze. Poza tym takie maleństwo zmieści się całe w ustach i z czystym sumieniem możemy próbować następne i następne i następne…
Penelopa Rybarkiewcz-Szmajduch