Strona główna Magazyn Turystyka Kaplica Hochberga znów zachwyca

Kaplica Hochberga znów zachwyca

0

Po raz pierwszy od 68 lat turyści i mieszkańcy mogli w piątek. 5 lipca odwiedzić kaplicę Hochberga we Wrocławiu. Renowacja tego bezcennego zabytku była możliwa dzięki funduszom z Unii Europejskiej.

Zniszczona w 1945 roku kaplica przez lata stała zamknięta i nieremontowana. Dotąd można było oglądać ją tylko z zewnątrz. Gospodarz obiektu, biskup diecezji wrocławsko-gdańskiej Kościoła Grekokatolickiego Włodzimierz Juszczak, podjął pierwsze starania w kierunku przywróceniu mu świetności. Przed zespołem konserwatorów stało ambitne zadanie: należało nie tylko odrestaurować malowidła, kopułę i ozdobną kratę wejściową, ale również zrekonstruować złocenia i sztukaterię. Udało się nawet odtworzyć zabytkowy ołtarz, który bomba rozbiła na niemal 1,5 tys. kawałków. Efekt jest oszałamiający.

Projekt renowacji nie byłby możliwy bez pieniędzy Unii Europejskiej. Przyznana przez zarząd województwa dotacja unijna wyniosła 5,6 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego dla Dolnego Śląska, a całkowity koszt projektu 8,2 mln zł. Remont był również współfinansowany z budżetu Państwa oraz Gminy Wrocław.

Podczas uroczystości otwarcia kaplicy Hochberga marszałek Rafał Jurkowlaniec powiedział, że tak wspaniały zabytek zasługuje na to, żeby stać się turystyczną wizytówką nie tylko Wrocławia, ale całego Dolnego Śląska.

Kaplica Hochberga przy Kościele św. Wincentego i Jakuba we Wrocławiu to perła barokowej architektury, wybudowana w latach 1723-1727 w miejscu rozebranej wcześniej kaplicy gotyckiej. Kaplica została zaprojektowana przez architekta Christophera Hacknera, a rzeźby w jej wnętrzu wykonał Johann Georg Urbański oraz Johann Albrecht Siegwitz. Kaplica otrzymała wezwanie Matki Boskiej Bolesnej, a swą obecną nazwę zawdzięcza fundatorowi i inicjatorowi przebudowy – opatowi klasztoru norbertanów, hrabiemu Ferdynandowi von Hochberg, który wybrał to miejsce jako godne swego pochówku.

oprac. tepe

Poprzedni artykułPolecamy: Barbara Włodarczyk „Nie ma jednej Rosji”
Następny artykułCzary Penelopy: Plecione bułeczki śniadaniowe