Był rok 1988, a ona właśnie skończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Bez specjalnego powodu spakowała walizki i postanowiła wyruszyć w świat. Najpierw do Niemiec, a później do Kanady. Została tam na ponad 20 lat. I choć nie żałuje tego doświadczenia, z radością wróciła do Polski, do maleńkiej wsi Biała w gminie Marcinowice. Tu wraz z kanadyjskim mężem kupiła 200 letni dom położony malowniczo prawie u podnóża góry Ślęży. Tu spełnia się jej marzenie – dom na wsi, własne studio ceramiczne i galeria.
– Przed sklepem, takim ze schodami, skręci pani pod górę i tam pod numerem 22 będzie nasz dom – tłumaczy dojazd Anna Sztucka. Na stromej skarpie widać stary, wybudowany w stylu klasycystycznym, sporych rozmiarów budynek z nowym dachem i nowymi oknami.
W drodze do Vancouver
Pierwszy wita John Mork, mąż Anny, zajęty jeszcze lekcją angielskiego. Anna, szczupła, drobna kobieta, pojawia się po chwili. – Do Kanady wyjechałam w 1992 roku – opowiada. – Pierwsze 2 lata spędziłam w Toronto, a następnie przeniosłam się do wiecznie zielonego, malowniczego Vancouver, gdzie poznałam Johna. Podczas całej emigracji dużo podróżowałam głównie po Stanach Zjednoczonych, mieszkając krótko w Seattle, a potem w Portland. Odwiedziłam również Florydę i polskie środowisko artystów w Chicago. Wiele niezapomnianych wrażeń dały mi podróże do Meksyku, gdzie miałam okazję doświadczyć uroków południowego światła i tamtejszej sztuki wypełnionej kolorami.
W Kanadzie utrzymywała się z projektowania stron internetowych i grafiki komputerowej. Zaprojektowała między innymi cykl tablic informacyjnych dla historycznych budynków w centrum New Westminster, w tym budynki policji i teatr Burra. Współpracowała również z polonijnym vancouverskim Teatrem Popularnym pod dyrekcją Jerzego Kopczewskiego nad projektem I utrzymaniem strony internetowej teatru, jak również licznymi przedpremierowymi plakatami. Żyła tak, jak Kanadyjczycy – zajęta przede wszystkim pracą, ale jednocześnie realizowała artystyczne pasje z zamiłowania do natury – malarstwo w plenerze. Wzięła udział w wielu wystawach grupowych i indywidualnych na terenie Kolumbii Brytyjskiej, Vancouver, Port Moody, New Westminster. Należała również do grupy międzynarodowych artystów “Elektronic Avenue” która organizowała wspólnie wystawy i happeningi.
Anna burzy moje wyobrażenie o Kanadzie, która jawiła mi się jako kraj wielkich przestrzeni, spokoju, dobrego życia. – Pogoń za pieniądzem jest podstawą – rozwiewa romantyczną wizję Anna. – Domy są bardzo drogie, ludzie zaciągają kredyty na dziesiątki lat, a później traktują te budynki nie jako miejsce do życia, ale lokatę kapitału. Atrakcją są krótkie wakacje w Meksyku albo na Hawajach. A przestrzenie? Owszem, są, ale nie tam, gdzie ludzie. Ludzie żyją w olbrzymich skupiskach, w potwornym zagęszczeniu. Czym jest przestrzeń, oboje z mężem przekonali się dopiero tu, w Białej w środku Europy.
Niebieski helikopter w chlewni
Dom ma 200 lat i jeszcze niedawno przypominał ruinę. – Ale od razu dostrzegliśmy w nim potencjał. No i ten widok na łąki i Ślężę – głos Anny łagodnieje. W 2010 roku razem z Johnem postanowili zupełnie zmienić swoje życie. A raczej w końcu odnaleźć jego smak. – Przyklasnąłem pomysłowi Anny, żeby przenieść się na stałe do Polski. Moja rodzina pochodzi z Norwegii i Europa zawsze była mi bliska – mówi John. W Kanadzie był managerem projektów budowlanych. – W Polsce zmieniłem zawód. Uczę angielskiego, także w Świdnicy, i sprawia mi to wielką frajdę – dodaje. Zawsze chciał mieć dom na wsi.
– Tu nie było dachu, podłogi, okien – zamaszystym ruchem Anna ogarnia przestrzeń w pokoju z ceglanym, kolebkowym sklepieniem. A wcześniej gospodarze mieli tu po prostu chlewnię. To miejsce Anna wybrała na galerię. Na stołach stoją przedziwne, bajkowe pojazdy, a uwagę przyciąga zwłaszcza błękitny helikopter.
Na kapitalny remont dawnej chlewni pozyskała unijną dotację. – To było bardzo trudne, ale udało się. W galerii będą prezentowane ceramika artystyczna, malarstwo plenerowe okolic Ślęży oraz instalacje – fascynacje wtórnymi materiałami – obrazy skomponowane ze starego drewna, zdjęć, złomu metalowego. Oboje z Johnem chcą, by to miejsce przyciągało gości. – Galeria będzie otwarta dla zwiedzających i kupujących już od końca kwietnia. Wkrótce uruchomię też własną stronę internetową – zapowiada. Przed nimi jeszcze olbrzymie wyzwanie, by doprowadzić cały dom do wymarzonego stanu. – Ale nie śpieszymy się. Cieszymy się każdą chwilą i każdym drobiazgiem w tym naszym miejscu na ziemi.
Agnieszka Szymkiewicz
Adres galerii:
Galeria Anart
Biała 22, 58-124 Marcinowice
Telefon: 603 954 321





![Tajemnice Karkonoszy i mroczne historie. Popularny pisarz Sławek Gortych oczarował tłumy czytelników w Świdnicy [FOTO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/12/page_-Slawek-Gortych-w-Swidnicy-12-12-2025-238x178.jpg)
![Świąteczny koncert zespołu i chóru Armii USA wkrótce w Świdnicy. Wygraj zaproszenie [KONKURS]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2023/04/Orkiestra-Sil-Powietrznych-Stanow-Zjednoczonych-w-Europie-21-04-2023-Swidnica-5-238x178.jpg)


![Strażacy interweniowali po alarmie z czujki tlenku węgla [FOTO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/12/Tlenek_wegla_w_Strzegomiu-6-100x75.jpg)


![Świdniccy kryminalni zabezpieczyli prawie 9 kg niedozwolonych substancji [VIDEO]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/12/policja-Swidnica-100x75.jpg)

![Świąteczny koncert zespołu i chóru Armii USA wkrótce w Świdnicy. Wygraj zaproszenie [KONKURS]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2023/04/Orkiestra-Sil-Powietrznych-Stanow-Zjednoczonych-w-Europie-21-04-2023-Swidnica-5-100x75.jpg)
![Muzyczna uczta w Barokowym Zakątku. Wygraj zaproszenia na koncerty! [KONKURS]](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2025/11/Petra-Matejova-podczas-Dni-Muzyki-Kameralnej-2025.11.16-2-100x75.jpg)