Strona główna 0_Slider Ledwo wykoszony, już odbija. Rdestowiec zawładnął brzegami Bystrzycy

Ledwo wykoszony, już odbija. Rdestowiec zawładnął brzegami Bystrzycy [FOTO]

0

Jego kłącza osiągają nawet 20 metrów długości, a zdolność szybkiej regeneracji i rozrost doprowadza do niszczenia wszystkich innych roślin. Uznany za inwazyjny i groźny dla środowiska rdestowiec powinien być zwalczany. W Świdnicy nie jest, czego przykładem rzeka Bystrzyca, którą całkowicie zawładnął niechciany przybysz sprowadzony niegdyś jako bylina ozdobna z Azji. Mieszkańcy alarmują – wykonane w ostatnim czasie koszenie nic nie dało. Roślina odrasta błyskawicznie.

W 2015 roku na zlecenie Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska grupa naukowców z Uniwersytetu Śląskiego opracowała „Wytyczne dotyczące zwalczania rdestowców w Polsce”. – „Rdestowce to wieloletnie, rozmnażające się generatywnie rośliny polikarpiczne (kwitnące i owocujące wielokrotnie w czasie swego życia), o dużych zdolnościach jednoczesnego wegetatywnego pomnażania. Mimo powstawania nasion (szczególnie w populacjach tworzonych przez dwa lub trzy gatunki rdestowców) w Europie siewki obserwowane są rzadko, m.in. notowane były w Belgii, Niemczech oraz w Polsce. W Europie rozmnażają się głownie poprzez kłącza. Pędy rdestowców wyrastają z kłączy (zgrubiałych pędów podziemnych, pełniących funkcję organu spichrzowego i przetrwalnikowego), wrastających w podłoże na głębokość 2–3 metrów, oraz rozrastających się poziomo i osiągających długość 15–20 m.” – czytamy w opracowaniu.

Agresywna roślina wypiera rodzime gatunki roślin, co z kolei doprowadza do wymierania owadów, płazów i gadów.

„Inwazja rdestowców powoduje straty nie tylko na poziomie różnorodności biologicznej, ale także na poziomie gospodarczym. Na terenach z infrastrukturą mieszkaniową i gospodarczą obserwowane są zniszczenia powodowane przede wszystkim przez rozrastające się kłącza. Penetrując podłoże (intensywny przyrost roczny), uszkadzają one fundamenty i ściany budynków, ściany kanałów melioracyjnych, nawierzchnie dróg, chodników dla pieszych i parkingów samochodowych.”

Jak wskazują autorzy opracowania, nie ma jednej skutecznej w 100% metody zwalczania rdestowców. Głęboka orka może doprowadzić do rozprzestrzeniania rośliny, wypalanie niszczy wszystkie inne formy życia i nie uszkadza pędów, opryski chemiczne są groźne dla pozostałych roślin i fauny. Zaletą tej metody jest całkowite zniszczenie rdestowca. Częściowym rozwiązaniem jest aplikowanie herbicydów bezpośrednio do ślin, co pozwala ochronić pozostałe gatunki. Zdaniem autorów opracowania najskuteczniejsze są metody łączone, kombinowane. Wadą są bardzo wysokie koszty. Jako metody kontrowersyjne i niosące za sobą zagrożenia jest wypas owiec lub kóz lub sprowadzanie naturalnych wrogów rdestowca – grzybów lub owadów.  Z całą pewnością usunięte rośliny muszą zostać wysuszone i spalone, inaczej rozprzestrzenią się w miejscu, do którego zostały wywiezione.

Jak podkreślono w opracowaniu, zwalczanie inwazyjnego rdestowca to praca na lata, wymagająca działań systematycznych. O tym, że są one konieczne, by chronić rodzime środowisko naturalne, mowa w aktach prawnych Unii Europejskiej oraz przepisach krajowych.

Ustawa o ochronie przyrody (uop) odnosi się m.in. także do gatunków obcego pochodzenia, w tym roślin. W artykule 5 (punkt 1c), zdefiniowano pojęcie „gatunek obcy” jako „gatunek występujący poza swoim naturalnym zasięgiem w postaci osobników lub zdolnych do przeżycia: gamet, zarodników, nasion, jaj lub części osobników, dzięki którym mogą one rozmnażać się”. W myśl artykułu 120 ustawy (ust. 1) zabrania się wprowadzania do środowiska przyrodniczego oraz przemieszczania w tym środowisku roślin, zwierząt lub grzybów gatunków obcych. Ustawa zwraca szczególną uwagę na grupę gatunków obcych, które w przypadku uwolnienia do środowiska przyrodniczego mogą zagrozić gatunkom rodzimym lub siedliskom przyrodniczym. Listę tych gatunków określa odrębne rozporządzenie Ministra Środowiska.”

Obowiązek usuwania inwazyjnych gatunków spoczywa na właścicielu działki, ale do walki mogą włączyć się samorządy i mają do tego narzędzia prawne.

„Zgodnie z ustawą z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz.U. z 1990 r. Nr 16. poz. 95), do zadań własnych gminy należy m.in. ochrona środowiska. W związku z tym gminy także powinny prowadzić działania mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się inwazyjnych gatunków obcych. W gestii rad miast i gmin jest ustanawiane własnych regulacji prawnych, odnoszących się pośrednio lub bezpośrednio do gatunków inwazyjnych, poprzez zachęcanie lub obligujących do ich zwalczania.” Taki projekt, dotyczący zwalczania rdestowca, nawłoci kanadyjskiej i barszczu Sosnowskiego, wprowadziła w 2022 roku gmina Kępice. W Krakowie wprowadzono sposób postępowania i system zgłaszania rdestowca. Miasto bierze na siebie obowiązek ustalenia i poinformowania właściciela terenów o konieczności usunięcia rośliny. Działania koordynuje Wydział Kształtowania Środowiska UM w Krakowie. Podobne rozwiązanie stosuje Mrągowo.

Jaką moc mają rdestowce, widać nad rzeką Bystrzycą w Świdnicy. Brzegi zostały praktycznie pochłonięte przez tę roślinę, a samo koszenie nic nie daje. Zwłaszcza tak rzadkie.

Od 2016 roku miasto zawierało z Państwowym Gospodarstwem Wodnym „Wody Polskie” porozumienie dotyczące przejęcia przez samorząd odpowiedzialności za utrzymanie i konserwację nabrzeża świdnickiego odcinka Bystrzycy, a także współfinansowania związanych z tym prac. Tak działo się do roku 2022. W 2023 władze miasta stwierdziły, że „brak środków w budżecie”. Przypomnijmy, że w tym samym 2023 roku na sezonowe kwiatki z tego budżetu wydano 300 tysięcy złotych.

Po apelach mieszkańców i monitach radnych ostatecznie w czerwcu 2023 roku doszło do zawarcia umowy o współfinansowaniu zadania po połowie przez PGW Wody Polskie i miasto.

Do koszenia skarp zgłosiła się tylko jedna firma – Farma Miejska, która zaproponowała cenę 139 795, 20 zł brutto za wykonanie zadania. Zgodnie z warunkami przetargu, zakres obejmuje „utrzymanie międzywala i wysokich skarp brzegów położonych wzdłuż rzeki Bystrzycy, poprzez usuwanie samosiewów drzew i krzewów oraz wykaszanie traw i chwastów na brzegach i skarpach oraz w międzywalu na odcinku Bystrzycy od mostu drogowego  w  ul. Esperantystów  do mostu  drogowego w ul. Przyjaźni, utrzymanie skarp potoku Witoszowskiego na odcinku między zbiornikami Witoszówka 1 i Witoszówka 2  oraz zbiornika Witoszówka 1 w Parku Centralnym, poprzez koszenie traw, a także utrzymanie czystości terenów brzegów rzeki Bystrzycy na wyznaczonym odcinku.”

W ramach tego zadania ma być wykonane dwukrotne koszenie brzegów rzeki, międzywala i skarp z trawy oraz rdestu z terenu o powierzchni ok. 51.840 m2, bez wywozu biomasy wraz ze zmulczowaniem i rozproszeniem całości pokosu, dwukrotne usuwanie samosiewów drzew i krzewów z terenu o powierzchni ok. 12.960 m2, wraz z wywozem ok. 20% pozyskanej biomasy do utylizacji oraz czterokrotne oczyszczenie z zalegających nieczystości terenów położonych wzdłuż rzeki Bystrzycy w każdorazowej ilości ok. 6,0 m3 (łącznie ok. 24,0 m3) i wywóz nieczystości do utylizacji.

– Prace potrwają do końca października br. Obejmą  m.in. tereny mostu żelaznego przy ulicy Wrocławskiej w stronę ulicy Esperantystów – lewą stronę rzeki oraz do budynku mieszkalnego nr 95, czyli prawą stronę rzeki, tereny po obu stronach mostu przy ulicy Wodnej, lewą stronę rzeki wzdłuż ulicy Nadbrzeżnej, tereny od mostu przy ulicy Westerplatte do mostu drogowego przy ulicy Przyjaźni na Kraszowicach – obie strony rzeki. Uprzątnięty zostanie teren o powierzchni ponad  64 tysięcy metrów kwadratowych  – mówi Maciej Gleba, dyrektor Wydziału Dróg i Infrastruktury Miejskiej Urzędu Miejskiego w Świdnicy. Wypowiedź pochodzi z komunikatu UM.

Zadanie nie objęło wywozu całej biomasy. Efekt przeprowadzonego w sierpniu koszenia powoli znika. Rdestowiec odradza się błyskawicznie. Czy zarządca terenu – Wody Polskie – mają zamiar zająć się problemem kompleksowo? Czy władze miasta podejmują działania – także natury prawnej – by doprowadzić do trwałego usunięcia rośliny przynajmniej w świdnickim biegu Bystrzycy? Pytania skierowaliśmy zarówno do Wód Polskich, jak i Urzędu Miejskiego. Do tematu wrócimy po uzyskaniu odpowiedzi.

20 sierpnia miasto podpisało umowę na drugie zadanie – usunięcie drzew i krzewów z koryta rzeki na wysokości ul. Przyjaźni. Przetarg wygrał Zakład Budownictwa i Melioracji Wodnych „Ostroga” s.c. L. Bachor, B. Ciechanowski z Milicza, który ma wykonać zadanie za 153 904,65 zł brutto.

Agnieszka Szymkiewicz
Cytaty pochodzą z opracowania „Wytyczne dotyczące zwalczania rdestowców na terenie Polski” Barbara Tokarska-Guzik, Barbara Fojcik, Katarzyna Bzdęga, Alina Urbisz, Teresa Nowak, Andrzej Pasierbiński, Zygmunt Dajdok

fot. Michał Nadolski

Poprzedni artykułWypadł z drogi i dachował [FOTO]
Następny artykułUwierzyć w siebie. W sobotę gramy z potentatem [BĘDZIE RELACJA LIVE]