61 załóg wystartowało w sobotni poranek w XII Wałbrzyskim Międzynarodowym Rajdzie Pojazdów Zabytkowych. Pierwszy etap zmagań motoryzacyjnych klasyków zakończył się przy świdnickim Kościele Pokoju, w drugim trasa wiedzie przez Świebodzice (postój na świebodzickim rynku od 14.00 do 15.30). Można wypatrzeć prawdziwe perełki, od 113-letniego Forda, po francuski Citroen, który jeździł nawet na bimbrze.
Załogi z Polski, Czech i Niemiec wyruszyły dzisiaj o godz. 8.00 z Pałacu Jedlinka i przez Głuszycę dotarły do podziemnego miasta Osówka, a stamtąd na powrót do Jedliny Zdroju i dalej do Świdnicy, gdzie zaplanowano metę pierwszego, liczącego ok. 50 km, etapu. Pierwsze pojazdy dotarły na plac Pokoju ok. 11.30. Uczestnicy zwiedzają Kościół Pokoju i wysłuchają krótkiego koncertu koncertu.
– Mamy 61 załóg, 115 uczestników i przegląd pojazdów od 1911 do 1993 roku – mówi komandor rajdu Grzegorz Zając. – Wśród perełek bardzo rzadki Opel 12 LG kabriolet z 1935 roku, Ford T z 1911 i szereg pojazdów z lat 30. i 50. XX wieku: MG, Mercedes, Mustangi, Jawy. Mamy też ciekawostkę, samochód Citroen, który podczas wojny światowej w obliczu braku ropy jeździł na bimbrze!
W drugiej części rajdu samochody i motocykle mają ok. 14.00 dotrzeć na świebodzicki Rynek, gdzie będzie je można oglądać do godz. 15.30. Kolejny postój zaplanowano na Rynku w Wałbrzychu, a meta będzie w punkcie startu przy Pałacu Jedlinka. Na niedzielę zaplanowano konkurs elegancji i wręczenie nagród.
Zmagania klasyków już po raz dwunasty zorganizowało Stowarzyszenie Moto-Weteran Wałbrzych.
/red./
fot. Mariusz Ordyniec