Strona główna 0_Slider Niepokojące wizje Zdzisława Beksińskiego. Wystawa fotografii i fotomontażu słynnego artysty w Świdnicy...

Niepokojące wizje Zdzisława Beksińskiego. Wystawa fotografii i fotomontażu słynnego artysty w Świdnicy [FOTO]

0

Groza, tajemnica, niepokój, dramatyzm, szaleństwo, destrukcja, śmierć nieustannie krążyły w twórczości Zdzisława Beksińskiego. Jeden z najwybitniejszych i najciekawszych współczesnych polskich artystów, choć zyskał sławę dzięki malarstwu, był twórcą wszechstronnym. W Świdnicy mamy okazję zobaczyć jego wczesne fotografie z lat 50. i 60. oraz fotomontaże, które tworzył w ostatnich 10 latach swojego życia. Choć są to zaledwie fragmenty twórczości tego wielkiego artysty, to z pewnością dają możliwość poznania niełatwych motywów poruszanych w całej jego sztuce, a także realizowanej w niej oryginalnej konwencji i formy.

Wystawa w Świdnicy „Zdzisław Beksiński – od fotografii do fotomontażu komputerowego” prezentuje jeszcze kilka lat temu zapomnianą czy nawet nieznaną część dorobku artystycznego wszechstronnego polskiego twórcy wizualnego. – Mało kto wie, że jako artysta Zdzisław Beksiński zaczął się rozwijać jako fotografik. W 1952 roku ukończył Wydział Architektury na Politechnice Krakowskiej. W czasie studiów, a także przed nimi amatorsko zajmował się fotografią. W ramach studiów architektonicznych wówczas każdy przyszły architekt musiał się z fotografowaniem zaznajamiać. Nie tylko pod kątem fotografii jako dziedziny sztuki, ale też jako rzeczy potrzebnej do różnego rodzaju dokumentacji architektonicznych. Już w zasadzie w trakcie studiów zaczął amatorsko nie tylko wykonywać fotografie, ale też pokazywać je publicznie – mówił podczas wernisażu wystawy w Świdnicy o życiu artysty współtwórca ekspozycji Jerzy Zegraliński z Agencji Zegart.

Artysta urodził się w Sanoku i mimo niechęci do rodzinnego miasta niejednokrotnie do niego powracał. – Kilka miesięcy po ukończeniu studiów pracował w biurze projektów w Krakowie, a następnie w Rzeszowie i po tym okresie trafił do swojego rodzinnego Sanoka. Znalazł tam pracę jako plastyk w ówczesnej fabryce autobusów, samochodów ciężarowych. Dziś byłby nazywany designerem i w takim charakterze pracował w tejże fabryce. Starsi z nas jeszcze pamiętają autobusy, produkowane przez tę fabrykę, które powszechnie po Polsce jeździły i Zdzisław Beksiński był projektantem ich wyglądu zewnętrznego. Mało kto wie też o tym np. że w latach 50. i 60. był członkiem Miejskiej Rady Narodowej w Sanoku – prezentował ciekawostki z biografii artysty Jerzy Zegraliński, wskazując także na przeszłość Sanockiej Fabryki Autobusów, która początkowo produkowała kotły i założona została w 1825 roku przez pradziadka wizualnego twórcy Mateusza Beksińskiego.

Okres sanocki to również czas, w którym Beksiński zajmował się fotografią. – Do mniej więcej połowy lat 60. zajmował się fotografią. Potem przeniósł się do Warszawy i zaczął się realizować w innych dziedzinach sztuki. Na początku metaloplastyką, rzeźbą i w końcu malarstwem, a więc tą dziedziną sztuki, z której jest najbardziej znany nie tylko w Polsce, ale też na całym świecie – opowiadał Jerzy Zegraliński. W tamtych latach 50. 60. i kilkadziesiąt lat później ukazywało się jedyne czasopismo fotograficzne w Polsce. To był miesięcznik „Fotografia”, do którego Beksiński pisał różnego rodzaju felietony o fotografii i o innych dziedzinach sztuki – czasem pod postacią krytyka. Wielokrotnie też o jego dokonaniach fotograficznych w tymże miesięczniku pisali inni autorzy. Proszę sobie wyobrazić, że w całej kilkudziesięcioletniej historii tego pisma tylko raz się zdarzyło, że na okładce były dwa zdjęcia tego samego autora – były to zdjęcia Zdzisława Beksińskiego. To pokazuje, jaką on rolę wówczas w świecie fotografii polskiej odgrywał – tłumaczył.

Słynny malarz jest uznawany za jednego z najwybitniejszych i najbardziej nowatorskich fotografików lat 50. – Artysta był uczestnikiem wielu wystaw zbiorowych i konkursów fotograficznych również w Europie. Tworzył nowatorskie spojrzenie na polską fotografię, przetwarzał nowe trendy i był uznawany za jednego z prekursorów nowej fotografii w przeciwieństwie do fotografii tradycyjnej – stwierdził Jerzy Zegraliński. A co odnajdziemy w fotografii artysty? Czy objawiają się w niej formy i motywy znane z jego malarstwa? – Indywidualne rysy, efekty mroczności, grozy, horroru, erotyki. To wszystko przewijało się i tak silnie oddziaływało z jego obrazów. […] Podobne elementy – może w nie takim nasileniu i w trochę innym kontekście – w moim odbiorze znajdują się na tej ekspozycji i oczywiście świadczą o czymś, że etap osiągnięty w malarstwie nie był przypadkowy, ale kształtowany – przyznał.

W Świdnicy łącznie można obejrzeć z 62 prace Zdzisława Beksińskiego, pochodzące ze zbiorów Muzeum Historycznego w Sanoku. Ekspozycja składa się z dwóch części – 50 czarno-białych fotogramów z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX w. oraz 12 kolorowych fotomontaży komputerowych z około dziesięciu ostatnich lat twórczości artysty.

Wystawa „Zdzisław Beksiński – od fotografii do fotomontażu komputerowego” została otwarta w sobotę, 9 marca w Galerii Fotografii w Świdnicy. Będzie ona dostępna dla zwiedzających przez cztery tygodnie.

Organizatorem ekspozycji jest Świdnicki Ośrodek Kultury we współpracy z Agencją Zegart.

/Tekst: AN/
/Zdjęcia: Dariusz Nowaczyński/

Poprzedni artykułKabaret Paranienormalni wystąpi w Żarowie [ROZWIĄZANIE KONKURSU]
Następny artykułJarmarki wielkanocne wkrótce w całym powiecie. Gdzie będzie można się wybrać?