– To wyglądało naprawdę groźnie – mówi jeden z uczestników pokojowej manifestacji, zorganizowanej w drugą rocznicę rosyjskiej napaści na Ukrainę. Tuż obok doszło do policyjnego pościgu, a uciekający kierowca uszkodził cztery samochody, w tym dwa radiowozy.
Na placu pomiędzy Centrum Organizacji Pozarządowych a katedrą o godzinie 17.00 spotkali się uchodźcy, którzy po wybuchu wojny znaleźli schronienie w Świdnicy, a także ci, którzy nieśli i nadal niosą pomoc. Podniosłą atmosferę tuż po 18.00 zakłóciło niespodziewane zdarzenie.
– Od ulicy Spółdzielczej wjechał samochód, który omal nie wpadł na plac Jana Pawła II. Gdyby nie radiowóz, nie wiem, co by się stało, wyglądało to bardzo groźnie – mówi jeden z uczestników.
Pościg rozpoczął sie na ul. Wałbrzyskiej. – Kierujący samochodem osobowym nie zatrzymał się do kontroli policyjnej i zaczął uciekać. Jechał ulicą Spółdzielczą i na Długiej porzucił auto, podejmując ucieczkę pieszo. Kierowca i dwie inne osoby został zatrzymany – mówi asp. Magdalena Ząbek z KPP w Świdnicy. Rzeczniczka dodaje, że po zatrzymaniu ustalono, że mężczyzna nie ma uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi i trwają dalsze czynności. Podczas ucieczki kierowca uszkodził dwa prywatne samochody i dwa radiowozy, w tym jeden nieoznakowany.
Po pościgu:
Manifestacja: