Gęsty dym, wydobywający się z mieszkania na I pietrze budynku przy ul. Moniuszki w Świdnicy postawił na równe nogi wszystkie służby. Na szczęście skończyło się na strachu, do pożaru nie doszło.
Policja i pięć zastępów straży pożarnej zostało zadysponowanych na ul. Moniuszki kilka minut po godz. 15.00. – Faktycznie zadymienie było duże – przyznaje mł. bryg. Łukasz Grzelak z KP PSP w Świdnicy. Okazało się jednak, że przyczyna nie jest groźna. – Spaliła się potrawa w garnku, nasze działania polegały przede wszystkim na wietrzeniu.
/red./