Ma około dwóch lat i prawdopodobnie nigdy nie był na spacerze. Właściciel trzymał go w brudnym, małym kojcu, bez posłania i zabezpieczenia przed zimnem. Owczarek trafił do świdnickiego schroniska, a wobec jego właściciela policja pod nadzorem prokuratury prowadzi postępowanie.
Pracownicy świdnickiego schroniska 10 stycznia zostali wezwani przez policję, by zabezpieczyć psa. Owczarek znajdował się w niewielkim kojcu. Na zamarzniętym podłożu widać niesprzątane od dawna odchody. Zamiast budy jest zbity z desek niewielki boks, kompletnie niezabezpieczony przed wiatrem i mrozem. Nie ma żadnego posłania. Mróz ściął wodę w starym wiadrze i pożywienie.
Jak mówią pracownicy schroniska, pies nie był zagłodzony ani nie miał śladów znęcania się nad nim, natomiast był zaniedbany, miał skołtunioną sierść. Całe swoje życie spędzał w brudnym kojcu.
– 12 stycznia policja wszczęła dochodzenie, które prowadzone jest w zakresie znęcania się nad psem rasy owczarek niemiecki poprzez przetrzymywanie go w niewłaściwych warunkach bytowych, co jest zagrożone karą do trzech lat pozbawienia wolności – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin. Ustawa o ochronie zwierząt w art. 9 stanowi: Kto utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnić mu pomieszczenie chroniące je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę pozycji ciała, odpowiednią karmę i stały dostęp do wody.
Pies pozostanie pod opieką Schroniska dla bezdomnych zwierząt, ale do adopcji będzie mógł trafić dopiero po prawomocnym wyroku sądu, jeśli sąd zadecyduje o odebraniu zwierzęcia właścicielowi na stałe. Polskie prawo nie nakłada obowiązku na właściciela utrzymywania go w schronisku, nie ma także żadnych rekompensat z budżetu państwa. Pies zdany jest wyłącznie na fundację, która prowadzi schronisko. Pomóc można poprzez wpłatę datków lub przekazywanie karmy. Więcej na stronie schroniskoswidnica.pl.
/red./
fot. Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Świdnicy