– Świnka jest w tragicznym stanie, ma olbrzymi kołtun i przerośnięte pazury – mówi Sandra Slawska, prezes Fundacji „Patataj” Animals Sanctuary z Witoszowa Dolnego. W poniedziałkowy wieczór o pomoc do fundacji zwrócili się rowerzyści, którzy natrafili na porzuconą w pudle po drukarce świnkę morską. Ktoś zostawił zwierzę przy leśnej trasie rowerowej w okolicach Modliszowa.
– Trójka rowerzystów dostrzegła pudło, z którego „coś” wyskoczyło. Okazało się, że jest to świnka morska. Rowerzyści często przejeżdżali koło naszego terenu i stąd wiedzieli, że pomagamy zwierzętom, znaleźli namiar i zadzwonili. Przyjechaliśmy po 15 minutach – opowiada prezeska fundacji.
W pudle zrobione były dziurki. Dopływ powietrza był wszystkim, o co zadbał właściciel, porzucając zwierzę. – Świnka jest w tragicznym stanie – mówi pani Sandra. Wspólnie ze znajomą wycięła ogromny kołtun wielkości samej świnki. Zwierzę dostało kroplówkę, wodę i pożywienie. Udało się ustalić, że to samiczka.
Świnka ma trafić pod opiekę Fundacji Vetka w Świdnicy, która specjalizuje się w pomocy małym zwierzętom. – Właściciel świnki skazał ją na śmierć, bo gdyby nie rowerzyści, stałaby się łatwym łupem dla lisów. Nie wiem, czy uda się tego człowieka odnaleźć, może ktoś rozpozna zwierzę albo opakowanie? – zastanawia się prezeska Fundacji.
Brak właściwej opieki, zaniedbanie i porzucenie zwierzęcia jest przestępstwem. To forma znęcania się, a za taki czyn grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat.
Osoby, które mogą pomóc w ustaleniu sprawcy, prosimy o kontakt na adres e-mail: [email protected].
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]
Zdjęcia Sandra Slawska