Piłkarze IgnerHome Polonii-Stali Świdnica zakończyli błyskawiczną i niezwykle wyczerpującą rundę wiosenną, a tym samym cały sezon grupy wschodniej Koleje Dolnośląskie IV ligi. Biało-zieloni w finałowym boju pokonali na własnym terenie Polonię Trzebnica, choć nie brakowało niepotrzebnych emocji w końcówce pojedynku.
Podopieczni trenera Grzegorza Borowego zapisali na swoim koncie dobry i bardzo równy sezon 2022/2023. Nasi piłkarze do 28 punktów wywalczonym jesienią, dorzucili 27 „oczek” w rundzie wiosennej i byli finalistami rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Od samego początku świdniczanie posiadali inicjatywę, ale długo nie przekładało się to na poważne zagrożenie dla bramkarza rywali. Nasze starania przyniosły efekt w 33. minucie. Wojciech Sowa posłał długą piłkę w pole karne gości, tam przyjął ją Piotr Kotyla, ograł bramkarza i trafił na 1:0. Sześć minut później miejscowi znaleźli się już na dwubramkowym prowadzeniu. Bardzo aktywny Piotr Kotyla ruszył lewą stroną boiska, zacentrował w pole karne do Oskara Trzepacza, a ten pewnym strzałem trafił na 2:0. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy świetną okazję miał jeszcze Trzepacz, lecz przegrał pojedynek z golkiperem trzebniczan.
Skrót VIDEO (Mariusz Ordyniec):
Po zmianie stron gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa i już w 47. minucie prowadzili 3:0. Adam Wojciechowski dograł futbolówkę spod linii końcowej do Emila Migasa, a ten precyzyjnym strzałem trafił na 3:0. Świdniczanie szukali kolejnych okazji do strzelenia gola, ale ta sztuka nam się już nie udało. Z kolei zbyt duże rozprężenie w biało-zielonych szeregach obronnych kosztowało nas straty po stronie miejscowych. W 67. minucie w pole karne wpadł Daniel Łuczak i nie dał szans na skuteczną interwencję Michałowi Przyborowskiemu. Chwilę później znów mieliśmy doskonałą okazję, by odskoczyć na trzy gole różnicy i prawdopodobnie zamknąć ten mecz, ale przestrzelił z wnętrza pola karnego Paweł Michta. Co nie udało się nam, wyszło przeciwnikom. W 73. minucie dobrą piłkę otrzymał Kamil Szczygieł i przyjezdni złapali kontakt po golu na 3:2. Radość z trafienia mogła trwać bardzo krótko, bowiem po świetnej, indywidualnej akcji Paweł Michta znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale na nasze nieszczęście uderzył niecelnie. W końcówce z wyrównania mogli cieszyć się także goście. Michał Przyborowski najpierw znakomicie wybronił uderzenie głową zawodnika gości, a następnie dobitkę zablokował Igor Ratajczak. Finalnie to gospodarze okazali się lepsi, wygrywając na terenie Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji 3:2.
Drużyna IgnerHome Polonii-Stali Świdnica zajęła ostatecznie piąte miejsce w tabeli grupy wschodniej Koleje Dolnośląskie IV ligi, przegrywając z czwartym Moto-Jelczem Oława tylko gorszym bilansem bezpośrednich starć i tracąc do trzeciego Piasta Żmigród zaledwie jedno „oczko”. Na naszym koncie znalazło się 55 punktów, na które złożyło się 16 wygranych i po 7 remisów i porażek. Spotkanie z Polonią Trzebnica w roli kapitana kończył Damian Kasprzak. To był symboliczny moment i przynajmniej na razie ostatni występ wieloletniego gracza świdnickiego zespołu, które ze względów prywatnych zmienia miejsce zamieszkania.
IgnerHome Polonia-Stal Świdnica – Polonia Trzebnica 3:2 (2:0)
Skład: Przyborowski, Moskwa, Sowa (46′ Kasprzak), Ratajczak, Kotyla (46′ Kozachenko), Filipczak, Białasik (46′ Nazar), Paszkowski (56′ Ilski), Antosik (46′ Wojciechowski), Migas (56′ Michta), Trzepacz.
/MDvR, FOTO: Dariusz Nowaczyński, VIDEO: Mariusz Ordyniec/