Mimo że w 2022 roku świdniczanie zapłacili za śmieci o prawie 3 miliony złotych więcej niż faktycznie kosztowała gospodarka odpadami, żadnej obniżki opłat nie będzie. Zapowiedział to podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej zastępca prezydenta Świdnicy Krystian Werecki. Pieniędzy nie można wydać na nic innego. Wiceprezydent tłumaczył się także m.in. z zakupu ekspresu do kawy i telefonu.
– Nie ma mowy, abyśmy opłatę z tytułu gospodarowania odpadami obniżyli – kategorycznie zapowiedział podczas dzisiejszej sesji RM zastępca prezydenta, Krystian Werecki podczas prezentacji analizy stanu gospodarki odpadami komunalnymi w gminie miasto Świdnica za 2022 rok.
Wszystkie wydatki łącznie wyniosły 16 892 352,61 zł. W tych wydatkach mieści się nie tylko odbiór, transport, zbieranie, odzysk i utylizacja odpadów, ale także prowadzenie Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów, organizowanie akcji promocyjnych, utrzymanie strony internetowej czystaswidnica.pl, a także zakupy gadżetów i np. ekspresu do kawy.
Wpłaty świdniczan w 2022 roku wyniosły 19 871 956,28 zł, tak więc nadwyżka wynosi blisko 3 miliony złotych. Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, „Środki z opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi nie mogą być wykorzystane na cele niezwiązane z pokrywaniem kosztów funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi.”.
Jest więcej, ale mniej
Krystian Werecki rozpoczął od wywodu historycznego, skupiając się na obecnej kadencji samorządu. – W 2018 roku uzyskaliśmy nadwyżkę 65 tysięcy 634 złote 75 groszy, ale od 2019 do 2021 roku deficyt, który został wygenerowany, to jest ponad milion złotych rocznie. W 2022 roku faktycznie udało się wygenerować nadwyżkę w kwocie 2 milionów 979 tysięcy 603 złote i i 67 groszy. Nie jest to pierwsza taka duża nadwyżka, ponieważ w 2013, 2014, czy 2017 roku też były nadwyżki w kwocie około miliona złotych. Oczywiście jak Państwo wiecie, zawsze mówię, jak podnosimy opłatę z tytułu gospodarowania odpadami komunalnymi, że system gospodarki odpadami ma się bilansować. Wszystkie nadwyżki, które były, które oczywiście zostały skonsumowane przez system miasta, który w naszym mieście jest stworzony. Jak Państwo widzicie, trzy ostatnie lata to jest deficyt ponad 3 miliony zł, więc tak naprawdę to, co zostało teraz wygenerowane, to zostało utracone w latach poprzednich. Jednakże tak czy inaczej, patrząc na cały system gospodarki odpadami od 2013 roku do 2022 roku udało nam się tą nadwyżkę tak czy inaczej wygenerować. Nie będzie na ten moment żadnych decyzji o obniżeniu stawek z tytułu opłaty za gospodarowanie odpadami – kategorycznie stwierdził zastępca prezydenta.
– Gdybyście Państwo podzielili na 12 miesięcy to będzie około 250 tysięcy miesięcznie. Ja chcę państwu powiedzieć, że przez te działania, które myśmy podjęli, czyli podnieśliśmy opłatę z tytułu gospodarowania odpadami dla nieruchomości zamieszkałych, to udało nam się w ten sposób wypracować tą nadwyżkę, którą w 2022 roku mamy, ponieważ decyzja państwa o podniesieniu opłaty dla mieszkańców obowiązuje od stycznia 2023 roku. Po tych wszystkich naszych działaniach, kiedy we wrześniu ubiegłego roku rozpoczynaliśmy przetargi, to tak jak we wrześniu 2022 roku, biorąc pod uwagę wykonanie dochodów i wykonanie dodatków miałem nadwyżkę około 200 tysięcy złotych, to już w listopadzie i grudniu był deficyt, prawie 400 tysięcy złotych miesięcznie traciliśmy – wyliczał dalej. Z rachunku wyszło, że chociaż jest więcej, to jest mniej, a może być jeszcze mniej, jeśli jesienne przetargi będą oznaczały wyższe koszty wywożenia i utylizacji odpadów.
Prezydent Beata Moskal-Słaniewska w obronie ekspresu do kawy
Radna Luiza Nowaczyńska zadała wiceprezydentowi pytanie o wydatki, które zakwestionowała Regionalna Izba Obrachunkowa, a wymieniła m.in. aparat telefoniczny i ekspres do kawy. Wskazała, że ustawa o gospodarowaniu odpadami szczegółowo wskazuje, na co można wydać wnoszone przez mieszkańców opłaty. – Ja z zastrzeżeniami RIO dyskutować nie będę, jednakże nie pierwszy raz kupowaliśmy telefon. Telefon marki Samsung nie jest moim telefonem, ja akurat mam inny model, on jest do użytku wydziału gospodarki odpadami. Wcześniej RIO nie miało jakichkolwiek zastrzeżeń co do tego zakupu, nagle ma. Jeśli chodzi zaś o zakup ekspresu, jak sobie przeliczyłem kotę zakupu ekspresu, na ilość mieszkańców to jest pół grosza – skrupulatnie przedstawił wiceprezydent, dodając, ze RIO zakwestionowało także zakup rękawic i worków. A ekspres dla wydziału kosztował blisko 3 tysiące złotych.
– Z środków zebranych z opłat śmieciowych pokrywamy koszty administracyjne. W każdej instytucji stworzenie warunków do pracy, przypomnę kiedy tworzyliśmy system gospodarki odpadami w roku dwutysięcznym trzynastym (zapis oryginalny), cały powołany wówczas wydział został wyposażony ze środków za opłaty i pracownicy tego wydziału otrzymują również swoje wynagrodzenia z tychże opłat. Proszę dokładnie przeczytać ustawę i jak najbardziej telefon i ekspres stanowią element wyposażenia biura, w którym pracują osoby zajmujące się nadzorem i organizacją nad systemem gospodarki odpadami – ruszyła w sukurs wiceprezydentowi prezydent Beata Moskal-Słaniewska.
Co będzie jesienią?
Na wrzesień planowane są nowe przetargi, związane z gospodarką odpadami w Świdnicy. Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Rafał Fasuga dopytywał, czy jest szansa, że opłaty dla mieszkańców przynajmniej nie wzrosną. Warto przypomnieć, że były podwyższane od stycznia 2023r. Zastępca prezydenta stwierdził, ze takiej gwarancji dać nie może.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]