– Brak mi słów, by wyrazić wdzięczność wszystkim, którzy od pierwszych dni stanęli po naszej stronie. Którzy wierzyli, pomagali i wspierali nas – mówi Rusłan Marcinkiw, burmistrz Iwano-Frankiwska – miasta partnerskiego Świdnicy. W rok od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę, w rozmowie z portalem Swidnica24.pl, podkreśla on rolę udzielonej pomocy.
W ubiegłym tygodniu minął rok od napaści Rosji na Ukrainę. Po 24 lutego 2022 roku do Świdnicy przyjechało ponad 3,5 tysiąca uchodźców wojennych. Przy ulicy Długiej powstało Centrum Pomocy Ukrainie, a w różnych punktach miasta powstały obiekty zakwaterowania zbiorowego. Wielu świdniczan udostępniło własne domy i mieszkania dla uciekających przed wojną obywateli Ukrainy. Ponad 300 wolontariuszy i 30 świdnickich firm niosło pomoc potrzebującym. Wsparcie trafiło również do Iwano-Frankiwska, miasta partnerskiego Świdnicy. Pomoc w postaci agregatów prądotwórczych i środków medycznych ofiarowali darczyńcy oraz świdnicki samorząd. W Świdnicy schronienie znalazło też ponad 30 podopiecznych domu dziecka z Iwano-Frankiwska.
– Powiedzenie „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie” wydaje się banalne, jednak okazało się być bardzo prawdziwym. Od początku pełnowymiarowej wojny my, wszyscy Ukraińcy, przekonaliśmy się kto jest kim: kim są nasi przyjaciele, a kim są nasi wrogowie. Odczuliśmy to nie tylko w słowach, ale również w czynach. Brak mi słów, by wyrazić wdzięczność wszystkim, którzy od pierwszych dni stanęli po naszej stronie. Którzy wierzyli, pomagali i wspierali nas. Którzy przyjęli naszych przerażonych rodaków – matki, dzieci i osoby starsze – którzy pod ostrzałem rakietowym zmuszeni byli opuścić swoje domy – podkreśla burmistrz Iwano-Frankiwska, Rusłan Marcinkiw.
– Jestem bardzo wdzięczny za pomoc wszystkim obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej, mieszkańcom Świdnicy, Chrzanowa, Warszawy i warszawskiej Ochoty, Opola, Lublina oraz innych miast. Dziękuję za każdy gram tego cennego ładunku, który udało nam się rozładować i przekazać tam, gdzie był naprawdę potrzebny. Dziękuję również wszystkim, którzy przyjęli Ukraińców pod swój dach i sprawili, że mogli oni poczuć się, jak u siebie w domu – mówi włodarz miasta partnerskiego Świdnicy.
Jak zaznacza Marcinkiw, nieoceniona była pomoc udzielona ukraińskim obrońcom, jak również tym, którzy w wyniku wojny stracili swoje domy, dobytek i środki do życia. – Żywność, ciepłe ubrania, śpiwory i karimaty, naczynia jednorazowe, środki higieniczne i medyczne, nosze i bandaże, a przede wszystkim generatory, świece, latarki i powerbanki, które naprawdę pomogły nam przetrwać tę zimę, pokonać ciemność i pozostać ze światłem – wylicza udzielone wsparcie, apelując zarazem o przekazywanie dalszej pomocy dla Ukrainy. Potrzebne są m.in. piły łańcuchowe i termowizory, a w celu zapewnienia właściwego funkcjonowania kraju oraz poszczególnych miast potrzebne są m.in. autobusy oraz śmieciarki – pojazdy, które często zostały zniszczone w wyniku działań wojennych.
– Nasi żołnierze nadal bronią swojej ojczyzny. Wojna trwa, Rosja niszczy domy i całe życia… Minął rok działań wojennych prowadzonych na dużą skalę, ale dla nas dzielna walka trwa już od dziewięciu lat. Dla nas wojna zaczęła się w 2014 roku. Przez te wszystkie lata Ukraina walczy o jedyną rzecz, która liczy się najbardziej – o swoją wolność! – podsumowuje Marcinkiw.
Michał Nadolski
[email protected]