24 lutego ubiegłego roku rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. W rocznicę tej napaści, w centrum Świdnicy odbyła się symboliczna manifestacja będąca wyrazem solidarności z narodem ukraińskim oraz upamiętniająca ofiary napaści.
– Zebraliśmy się w rocznicę terrorystycznego ataku putinowskiej Rosji na wolną Ukrainę. Ukraina została zaatakowana 24 lutego 2022 roku. Był to atak nieuzasadniony i atak terrorystyczny. Był to atak, który zmienił życie milionów ludzi, który sprawił, że wielu ludzi musiało opuścić swoje domy, wielu ludzi straciło życie. Ukraińcy tracą swoje domy, tracą swoje terytoria. Putin nie tylko zabija i torturuje ludzi, ale też niszczy kraj – chce go zniszczyć gospodarczo, chce go zniszczyć całkowicie – mówił Lech Bokszczanin, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Świdnicy i jeden z inicjatorów piątkowej manifestacji.
– Dzisiaj mija dokładnie rok od momentu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wspominamy ten moment, jako przykład bestialstwa, które ze strony Rosjan zostało na Ukraińcach wywarte. Bardzo wam współczujemy. Jednocześnie dziękujemy Wam za to, że stawiacie opór, że broni wolności i demokracji. Ta wojna nie jest tylko wojną między Rosją a Ukrainą, ale pomiędzy Rosją – agresorem i terrorystą, a wolnym światem – podkreślał radny sejmiku wojewódzkiego, Jacek Iwancz.
– Po wybuchu wojny Świdnica zaczęła od razu działać. W Świdnicy zostały stworzone punkty pomocy. Od tamtej pory do miasta przybyło 3,5 tysiąca uchodźców – przypominał Bokszczanin. – Chcę was zapewnić, że otwarte wtedy dla was serce nie zostanie nigdy zamknięte. Mam nadzieję, że zawsze będziecie tutaj znajdywać ciepłe serca i otwarte domy będące chociaż namiastką domów, z których musieliście uciekać – mówił radny, zwracając się do uchodźców, którzy uczestniczyli w spotkaniu na świdnickim Rynku.
Uczestnicy wydarzenia zapalili przed teatrem miejskim znicze, ustawiając z nich kształt serca. Świece te zostaną przekazane na Ukrainę, gdzie po przerobieniu będą wykorzystywane jako świece okopowe.
Michał Nadolski
[email protected]