– Świdnica ma szczęście posiadać dzieła jednego z najwybitniejszych rzeźbiarzy na Śląsku, aktywnych w epoce baroku – stwierdził w świdnickiej bibliotece historyk sztuki, dr Paweł Migasiewicz. Twórca wystroju świdnickiej katedry stał się bohaterem książki „Laudatissimus Phidias noster. Rzeźbiarz Johann Riedel SJ (1654-1736)”. Spotkanie dało okazję do poznania ciekawej życiowej drogi wybitnego jezuickiego artysty i jego wspaniałych dzieł, które pozostawił także w Świdnicy.
Z dr. Pawłem Migasiewiczem o książce zrodzonej z wieloletnich zainteresowań Francją rozmawiała Ewa Małachowicz. Spotkanie odbyło się w kameralnym gronie w holu świdnickiej biblioteki, a wśród publiczności był m.in. przewodnik świdnickiej katedry, którego zdjęcia możemy odnaleźć w publikacji, Mariusz Barcicki.
Podczas rozmowy nakreślono tło historyczne Monarchii Habsburskiej i Śląska, a także drogę jaką podążał Johann Riedel, by stać wybitnym artystą. Decydujące znaczenie miała edukacja we Francji, gdzie trafił do elitarnego, artystycznego środowiska akademickiego. – Celem wyjazdu była akademia. […] Najprawdopodobniej Riedel nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo elitarne jest to środowisko. Przypuszczam, że traktował ten wyjazd do akademii jako element tradycyjnej wędrówki czeladniczej w bardziej ambitnej formie – mówił dr Paweł Migasiewicz. Istotne było również życie jezuickiego rzeźbiarza w Czechach i jego okres praski, którego pokłosiem było stworzenie m.in. ołtarza głównego jezuickiego kościoła św. Ignacego Loyoli na Nowym Mieście w Pradze.
Artystyczne wpływy francuskie i czeskie widoczne były właśnie w świdnickiej już działalności jezuity Johanna Riedla, któremu zlecono stworzenie wyposażenia świdnickiej katedry. – Kościół jezuitów w Świdnicy był największym kościołem prowincji czeskiej, która obejmowała Czechy, Śląsk i Morawy. To było więc gigantyczne zlecenie. Jezuici, jeśli to było możliwe, to posługiwali się swoimi artystami, dlatego ich mieli i dlatego też Riedel został przyjęty do zakonu jako rzeźbiarz i stolarz – stwierdził dr Paweł Migasiewicz i jak podkreślił ówcześni stolarze byli wybitnymi artystami, ornamentalistami, projektantami mebli luksusowych i wyposażenia kościołów – niemal prawie architektami.
W Świdnicy Johann Riedel pozostał aż do śmierci – tworząc jedno z największych swoich dzieł – wystrój wnętrza świdnickiej katedry, w tym wspaniałego ołtarza głównego i szeregu ołtarzy bocznych. – Wystrój świdnicki nie jest dziełem tylko Riedla. To jest cała grupa artystów. Riedel był niewątpliwie koordynatorem tych prac, projektantem – choć nie do końca wiemy w jakim zakresie, ale można przyjąć, że był projektantem po prostu wszystkiego, co w jego czasach w katedrze świdnickiej powstawało – wyjaśniał historyk sztuki.
To było jezuickie dzieło realizowane z myślą o wielkości i doniosłości katolicyzmu, która stanowiła mniejszość w luterańskiej wówczas Świdnicy. – Świdnica była jednym z najtwardszych orzechów do zgryzienia dla jezuitów czy z punktu widzenia władz kościelnych. W takim mieście zdominowanym przez luteranów – liczebnie, kościół jezuitów musiał być odpowiednio efektowny. Prawdopodobnie uznano, że wcześniejszy wystrój był niewystarczający i dlatego sprowadzono artystę z Pragi – tłumaczył autor monografii o Johannie Riedlu.
Stworzony przez świdnickiego rzeźbiarza wystrój katedry był wyjątkowy i unikalny. – Ołtarz główny w Świdnicy jest pierwszym mi znanym ołtarzem w formie baldachimu, nawiązującej do baldachimu w bazylice św. Piotra, ale pierwowzór ten został bardzo mocno przetwarzany przez francuskich artystów i bezpośrednio nawiązuje do ołtarza w kościele Val-de-Grâce w Paryżu. Ołtarz świdnicki jest znacznie większy od paryskiego i znacznie bogatszy – tłumaczył autor książki o świdnickim rzeźbiarzu i jak stwierdził także świdnicki prospekt organowy jest największym i jednym z najbogatszych, jaki powstał w owym czasie w całej Monarchii Habsburskiej. – Mamy do czynienia z artystą wybitnym, jednym z najciekawszych w Europie Środkowej […] Należy Riedla zaliczyć do czołówki artystów – nie tylko jako wykonawcy figur – rzeźbiarza, ale jako projektanta – artysty wybijającego się do wąskiej elity, najciekawszych i najbardziej kreatywnych artystów w tym czasie – dodał dr Paweł Migasiewicz.
Jeszcze dziś – 21 października – będzie można spotkać się z historykiem sztuki w Świdnicy. Dr Paweł Migasiewicz będzie jednym z prelegentów na Konferencji Naukowej „Dziedzictwo kulturowe Księstwa Świdnicko-Jaworskiego”. W Muzeum Dawnego Kupiectwa między godz. 16.05 a 17.05. historyk sztuki wygłosi wykład „Nie tylko Francja. Wpływy czeskie i włoskie w twórczości Johanna Riedla”. Ze szczegółowym programem konferencji można zapoznać się TUTAJ.
/Tekst i zdjęcia: Agnieszka Nowicka/