Strona główna 0_Slider Żądają realnych podwyżek. Czy może zacząć brakować strażaków?

Żądają realnych podwyżek. Czy może zacząć brakować strażaków?

0

Wszystkie związki zawodowe, działające w Państwowej Straży Pożarnej prowadza akcje protestacyjne, domagając się podwyżek powyżej poziomu inflacji. Nie mogą strajkować, nie mogą masowo chorować, ale – jak sami mówią – bardzie opłaci się przejście na emeryturę, gdy płace nie wzrosną zgodnie z ich oczekiwaniami, a to może oznaczać poważne braki kadrowe. Na razie wywiesili transparenty i informacje o proteście.

W świdnickiej Komendzie Powiatowej PSP działają dwa związki. Rada Krajowej Sekcji Pożarnictwa NSZZ „Solidarność” podjęła uchwałę o rozpoczęciu akcji informacyjnej o proteście od 17 października, a działania te maja polegać na wywieszaniu flag i prowadzeniu akcji informacyjnej. Kolejnym krokiem będzie manifestacja w Warszawie, zaplanowana na 17 listopada.

O akcji protestacyjnej zadecydował także NSZZ Pracowników Pożarnictwa. – Proponowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wzrost prac od stycznia 2023 o 7,7% procent jest absolutnie niewystarczający – mówi Janusz Pączka pzrewodniczący świdnickiego oddziału związku. – Doskonale wiemy, na jakim poziomie jest inflacja i jak bardzo podrożało praktycznie wszystko, oczekujemy więc realnej podwyżki co najmniej na poziomie inflacji. Strażakom i pracownikom cywilnym stale przybywa obowiązków, a obecne płace są daleko w tyle za średnią krajową. W tej chwili nowo przyjmowani strażacy zarabiają blisko płacy minimalnej.

„Solidarność” domaga się podwyżki na poziomie 20%, ale ma także dodatkowe postulaty, m.in. urealnienie budżetów komend w zakresie wydatków rzeczowych, zwiększenie liczby etatów, wdrożenie w życie zmian rozporządzenia o pełnieniu służby przez strażaków PSP m.in. w zakresie rozliczania czasu służby strażaków skierowanych do szkół i ośrodków szkolenia, wdrożenie systemowych rozwiązań w zakresie wynagrodzeń pracowników cywilnych PSP, urealnienie siatki płac funkcjonariuszy i pracowników PSP w związku z ciągłym jej spłaszczaniem, urealnienie świadczeń socjalnych wypłacanych strażakom, zaliczenie do wysługi emerytalnej dodatkowej należności z tytułu wysługi lat, proponowanej przez MSWiA.

– Jesteśmy cały czas otwarci na propozycje ministerstwa, ale dostrzegamy, że doszło do usztywnienia stanowiska – mówi Janusz Pączka. – Jako służba ratownicza nie możemy strajkować i nie do pomyślenia są np. masowe zwolnienia lekarskie. To nie wchodzi w rachubę, bo odpowiadamy za życie ludzkie. Natomiast jeśli płace wzrosną o te 50-600 złotych może się zdarzyć, że wielu doświadczonych strażaków, którzy nabyli prawa emerytalne, przejdą na emerytury, które – jak słyszymy – mają być waloryzowane nawet o 14%. Nie znam dokładnych danych, ale w naszej komendzie prawa emerytalne może mieć 10-15% strażaków. Niskie płace nie będą także zachętą do wstępowania do służby nowych osób. To wszystko może oznaczać problemy kadrowe. Podkreślam, że jesteśmy cały czas otwarci na rozmowy.

– Coraz więcej się od nas wymaga, a nic w zamian nie otrzymujemy – mówi Krzysztof Spyrka, przewodniczący NSZZ Solidarność w świdnickiej straży pożarnej. – Dodatkowo próbuje się zmienić na niekorzyść np. zasady przechodzenia na emeryturę. Po ostatnich zmianach obecnie po 24 latach służby nabieramy uprawnień do 75% emerytury. rząd twierdzi, że nic nie zmienia, tymczasem ma być zmieniony jeden artykuł, który sprawi, że prawa nabędziemy dopiero po 25 latach i to tylko do 60% emerytury. Przepisy miałyby wejść w życie w 2025 roku, więc 2024 może okazać się tragiczny, bo strażacy będą woleli skorzystać z dotychczasowych zasad niż pracować dłużej i za mniejsze pieniądze.

Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]
fot. Dariusz Nowaczyński

Poprzedni artykułFlorka ze świdnickiego podwórka czeka na dom
Następny artykułKiedy warto korzystać z usług prawnych?