– Słup od wczoraj nadal leży na chodniku ulicy Wodnej. Wszystkie kable są na wierzchu na wyciągnięcie ręki dziecka, a sygnalizacja jest włączona. Przecież to niebezpieczne – zaalarmował jeden z czytelników.
Widoczny na zdjęciu słup sygnalizacji świetlnej został zniszczony podczas kolizji, do której doszło 17 lipca o 15.30 na skrzyżowaniu ulic Wodnej i Mieszka I. Obie drogi są w zarządzie miasta, podobnie jak sygnalizacja.
Jak potwierdziliśmy, dzisiaj o godz. 10.20 uszkodzony słup nadal leżał na chodniku. Nie widać żadnych zabezpieczeń. Pozostała część sygnalizacji działa.
Pytania w tej sprawie kierujemy do Urzędu Miejskiego w Świdnicy, który odpowiada za gminne drogi.
Po interwencji w straży miejskiej ekipa naprawcza na miejscu pojawiła się ok. 10.50.
Aktualizacja:
Rzeczniczka Urzędu Miejskiego Magdalena Dzwonkowska na nasze pytania, dlaczego słup nie został zabezpieczony, odpowiada:
„Wczoraj służby naprawiające nie otrzymały informacji o uszkodzonym słupie. Dzisiaj o godz. 7.30 inspektor Wydziału Dróg i Infrastruktury Miejskiej podjął działania i natychmiast zgłosił to zdarzenie. O godz. 7.45 pracownicy byli już na miejscu i zabezpieczyli uszkodzony słup (odcięto zasilanie).”
Na nagraniu (screen wyżej), które zostało wykonane dzisiaj dokładnie o godzinie 10.12 widać, jak pulsują kontrolki od przycisku do wzbudzania światła przez pieszych. Jak to możliwe, skoro według Magdaleny Dzwonkowskiej zasilanie zostało odłączone o 7.30? Nie było widać żadnych śladów fachowego zabepieczenia, a ponadto normalnie działały pozostałe sygnalizatory. Ekipa błyskawicznie pojawiła się na miejscu po wysłaniu naszych pytań do magistratu.
/red./