Że Telewizja Trwam powinna otrzymać koncesję na cyfrowe nadawanie naziemne, zgodni byli wszyscy radni powiatowi od prawej do lewej za wyjątkiem Stanisława Wachowiaka z PSL. Jak jednak to zrobić, debatowali podczas sesji 28 marca ponad 2 godziny i wreszcie przyjęli uchwałę, która zdaniem wielu skazana jest na uchylenie przez wojewodę. – To głosowanie to kompromitacja! – grzmiał radny Tadeusz Zawadzki. – Podważyliśmy powagę rady! – wtórował radny Ryszard Kuc. Z obszernego stanowiska zostały strzępy o wątpliwej podstawie prawnej.
Projekt uchwały o przyjęciu przez Radę Powiatu stanowiska w sprawie koncesji na cyfrowe nadawanie naziemne dla Telewizji Trwam złożył klub radnych PiS. Obszerne stanowisko zostało poparte równie obszernym załącznikiem. Ku zdumieniu wnioskodawców część radnych doszukała się wad prawnych. Wniosek o zmianę, złożony przez Romana Etela, został przyjęty. Trzy kolejne wnioski złożył radny Bolesław Marciniszyn, który uznał, że uchwała w zaproponowanym przez PiS kształcie ma charakter publicystyki. Mimo protestów SLD, które wnosiło o odłożenie uchwały i porządne jej opracowanie, wnioski Etela i Marciniszyna zostały przyjęte. – Poskładam uchwałę z tego, co mam – wzdychał po dwóch godzinach przewodniczący Rady Powiatu Krzysztof Sołtys zapewniając, że jeszcze kontroluje to, co mówi. Zamiast stanowiska wyszło poparcie dla wniosku złożonego przez TV Trwam do KRRiT, uzasadnione prawem do swobód obywatelskich. Nad takim brzmieniem uchwały zagłosowało ostatecznie tylko 16 radnych, reszta kategorycznie odmówiła udziału. Za głosowało 10 radnych, 3 było przeciw, 3 wstrzymało się od głosu.
Dyskusja tylko w jednym momencie dotyczyła meritum, gdy głos zabrał przeciwny wyrażaniu opinii w sprawie TV Trwam Stanisław Wachowiak. 2 godziny radni debatowali nad aspektami prawnymi. Nie pomogły 3 przerwy, narada z szefami klubów i wezwania do rozsądku. I tak TV Trwam otrzymała zrodzone wśród sporów, śmiechu i zażenowania poparcie, które najprawdopodobniej uchyli wojewoda.
asz