Mecze pomiędzy świdnicką IgnerHome Polonią-Stalą, a wałbrzyskim Górnikiem Wałbrzych zawsze niosą za sobą wiele emocji. W środowe popołudnie oba te zespoły zmierzą się ze sobą w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Wałbrzych Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. Początek spotkania o godzinie 17:00.
Biało-zieloni rozpoczną to spotkanie w następującym składzie: Szczepaniuk – Kasprzak, Edil, Białas, Filipczak, Kozachenko, Kusio, Polak, Sowa, Kotfas, Zygadło. Na ławce rezerwowych usiedli: Kot, Salamon, Szuba, Tragarz, Staroń, Ilski, Trzyna.
Rozpoczynamy z opóźnieniem ze względu na spore problemy techniczne – pierwsza połowa bez goli. W kolejnym wpisie podsumujemy, to co działo się na murawie.
Pojedynek rozpoczął się po myśli Górnika. Już w 3. minucie Damian Chajewski z rzutu wolnego uderzył w słupek, a dobitka naszych dzisiejszych rywali była nieskuteczna. Wałbrzyszanie w pierwszej połowie mieli jeszcze jedną doskonałą okazję. W jednej z kontr w sytuacji sam na sam z Kacprem Szczepaniukiem znalazł się Mateusz Kopernicki. Ofensywny gracz Górnika z przeszłością również w biało-zielonych barwach odgrywał chyba niepotrzebnie do Chajewskiego i skończyło się tylko na zagrożeniu. W składzie świdniczan w pierwszej połowie znalazło się wielu graczy, którzy w ostatnim czasie w lidze grali mniej. Mimo to goście mieli kilka bardzo dobrych okazji do wyjścia na prowadzenie. Uderzenie Grzegorza Zygadło zostało w ostatniej chwili zablokowane, Mikołaj Kotfas z kilku metrów fatalnie przestrzelił, a będący w polu karnym Wojciech Sowa trafił w futbolówkę nieczysto i ta padła łupem golkipera miejscowych. Czekamy na drugą połowę. Na trybunach w Wałbrzychu po zeszłorocznym skandalicznym zachowaniu grupki miejscowych „kibiców”, jest nieco spokojniej choć i tak daleko od standardów. Niestety fani Górnika nie obeszli się bez rasistowskich słów i odzywek wobec Edila, co na stadionach i arenach sportowych można nazwać po prostu „kryminałem”.
46′ – dwie zmiany w ekipie IgnerHome Polonii-Stali Świdnica – boisko opuścili Kusio raz Polak, w ich miejsce Szuba i Tragarz.
49′ – Białas decyduje się na strzał z dystansu – piłka mija światło bramki.
51′ – sędziowanie fatalne – trzeba to powiedzieć niestety wprost – dziś żeby pokonać Górnika trzeba będzie być zespołem wyraźnie lepszym.
52′ – uderza Kotfas – piłkę odbija Stec.
55′ – gospodarze dośrodkowują w nasze pole karne – bardzo niedokładnie i od bramki rozpocznie Szczepaniuk.
60 ’ – godzina gry za nami – wychodziliśmy z przewagą liczebną – kontrowersyjny spalony podczas gdy jeden z wałbrzyskich obrońców znajdował się w pobliżu linii bramkowej…
63′ – z dystansu uderza Barros – próba niecelna.
65′ – Barros – żółta kartka i rzut wolny z 17. metra. Chajewski mocnym strzałem próbował zaskoczyć Szczepaniuka, lecz lepszy w tym starciu naszych golkiper.
67′ – kolejna dobra okazja świdniczan i znów niestety przekombinowaliśmy akcję. Zamiast poszukać prostszych środków, próbowaliśmy wejść z piłką do bramki…
70′ – Tragarz wychodził sam na sam z bramkarzem i został taktycznie faulowany – tylko żółta kartka dla rywala.
74′ – uderzenie świdniczan – do odbitej piłki dopada Tragarz i strzela na 1:0!!!
77′ – biało-zieloni cały czas mają inicjatywę – wałbrzyszanie oprócz tego rzutu wolnego z 17 metrów niczym specjalnie w drugiej połowie nie zagrozili.
83′ – Kozachenko dorzuca piłkę w pole karne – niestety nikt nie zamykał tej akcji.
85′ – nie pierwszy kontrowersyjny rzut wolny dla Górnika… Chajewski strzela „Panu Bogu w okno”
85′ – Sowa – żółta kartka.
86′ – Trzyna zastępuje Kozachenkę.
88′ – Kotfas opuszcza boisko, w jego miejsce Staroń.
90′ – sędzia dolicza 4 minuty
90’+ – zmiana – Ilski zastępuje Zygadłę.
koniec meczu – zwycięstwo 1:0 – na trybunach niestety to przyznać dramat – inaczej tego opisać nie można!