Zima, mimo że wciąż łagodna, zmusza do ogrzewania mieszkań i niestety, często ciepło staje się ważniejsze niż życie. Nie ma tygodnia, by Straż Pożarna nie wyjeżdżała do palącej się w kominach sadzy, pożarów spowodowanych uszkodzonymi instalacjami elektrycznymi lub piecykami czy wreszcie do zaczadzeń tlenkiem węgla z pieców gazowych. Strażacy przypominają kilka prostych zasad, dzięki którym zimą będzie i ciepło, i bezpiecznie.
Szczególny nacisk powinien zostać położony na zapewnienie właściwego stanu technicznego i przeglądów – konserwacji instalacji oraz urządzeń w nich występujących:
- grzewczych,
- elektrycznych,
- gazowych,
- przewodów dymowych, spalinowych i wentylacyjnych.
Aby zapobiec zatruciu czadem, przede wszystkim warto zadbać o sprawną wentylację. – Nie chodzi o to, by otwierać szeroko okna – tłumaczą strażacy. Wystarczy je rozszczelnić i, pod żadnym pozorem, nie zaklejać otworów wentylacyjnych. Trzeba też, oczywiście, dbać o odpowiedni stan techniczny urządzeń grzewczych.
Warto także pomyśleć o zamontowani w mieszkaniach autonomicznych czujek dymu lub czujników tlenku węgla. Pomimo że nie zapobiegają one powstaniu pożaru lub czadu, skutecznie mogą zaalarmować lokatorów, umożliwiając szybkie opuszczenie zagrożonego domu lub mieszkania. Czujniki to nie jest duży wydatek – kosztują od 40 do 150 złotych.
Dariusz Szymaniak PSP w Świdnicy/opr.red.