Premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o odwołaniu Jarosława Gowina z rządu. – Działania wicepremiera Jarosława Gowina podważają ustalenia porozumienia programowe w sprawie Polskiego Ładu – tłumaczył rzecznik rządu Piotr Müller. W środę zarząd Porozumienia, którego liderem jest Gowin, ma podjąć decyzję w sprawie dalszego udziału polityków tego ugrupowania w rządzącej koalicji.
– Premier Mateusz Morawiecki zwrócił się we wtorek do prezydenta Andrzeja Dudy o odwołanie Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera oraz ministra rozwoju, pracy i technologii – poinformował rzecznik rządu Piotr Müller. Uzasadniając dymisję wicepremiera, rzecznik wskazał m.in. na spór wokół Polskiego Ładu. – Te działania, które widzimy i obserwujemy, niestety podważają zaufanie co do wspólnego działania, również w ramach Zjednoczonej Prawicy. To podważanie działań widać chociażby przez niewystarczające tempo prac nad tymi ustawami, które bezpośrednio podlegają pod Ministerstwo Rozwoju. Mówimy tutaj o ustawie o gwarancji wkładu własnego czy o budowie domów do 70 metrów. Te prace zdaniem pana premiera Morawieckiego idą w niewystarczającym tempie – wyliczał Müller. Wspomniał też o „nierzetelnych działaniach w zakresie odnoszenia się do założeń wspólnej reformy podatkowej”.
– W związku ze wskazanymi wątpliwościami premier podjął decyzję o dymisji Jarosława Gowina – przekazał rzecznik. Jak dodał, decyzja ta nie oznacza, że koalicja z Porozumieniem zostanie zerwana. – Posłowie Porozumienia sami muszą zdecydować, czy poprą Polski Ład. To kwestia odpowiedzialności za kraj. Premier nie mógł dłużej tolerować zachowania w tej kwestii Jarosława Gowina, dlatego podjął decyzję o jego odwołaniu. Zapraszamy polityków Porozumienia do współpracy, ale bez Gowina – podkreślił Müller.
We wtorkowy wieczór do sytuacji odniósł się Jarosław Gowin. – Wszyscy mamy świadomość, że moja dzisiejsza dymisja, wynikająca z wierności programowi Zjednoczonej Prawicy, programowi, któremu sprzeciwia się wiele elementów Polskiego Ładu, przede wszystkim te rozwiązania podatkowe – otóż ta dymisja jest de facto zerwaniem koalicji rządowej i końcem Zjednoczonej Prawicy – oświadczył odwołany wicepremier. Zapowiedział przy tym, że zarząd Porozumienia podejmie jutro decyzję w sprawie dalszej obecności polityków ugrupowania w rządzącej koalicji.
Od tej decyzji zależeć będzie również dalsza obecność w rządzie Wojciecha Murdzka, członka Porozumienia, byłego prezydenta Świdnicy, a obecnego sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki. – Napięcie narastało, osobiście liczyłem na znalezienie kompromisu. Zobaczymy, jak będzie się to układało w najbliższych dniach. Osobiście nie chcę pogodzić się z takim zakończeniem projektu Zjednoczonej Prawicy. Do PiS jako partii nie wybieram się, ale jakie będą inne rozwiązania – nie wiem – komentuje obecną sytuację wiceminister Murdzek w rozmowie z redakcją Swidnica24.pl. – Czekamy do jutra na rekomendacje Zarządu Porozumienia – dodaje.
/PAP, mn/