Świdnickie starostwo jeszcze raz ogłosiło konkurs na dyrektora Pogotowia Ratunkowego. Poprzedni, do którego zgłosiło się 12 kandydatów, został unieważniony z powodów formalnych. Nowe ogłoszenie pojawiło się 27 grudnia w prasie ogólnopolskiej i w Biuletynie Informacji Publicznej. Szefa jednostki wyłoni komisja konkursowa złożona z 14 osób. Chętni na złożenie ofert mają 30 dni.
To właśnie skład komisji okazał się przeszkodą w uznaniu rozstrzygnięcia z połowy listopada. Problem leżał w interpretacji nowych przepisów ustawy o działalności leczniczej, która weszła w życie w ubiegłym roku. Do dzisiaj nie wydane zostało bowiem nowe rozporządzenie w sprawie szczegółowych procedur obowiązujących przy przeprowadzaniu konkursu na stanowiska kierownicze w publicznych zakładach opieki zdrowotnej. W poprzedniej komisji byli tylko przedstawiciele samorządu, tymczasem okazało się, że muszą do niej wejść także delegaci Okręgowej Rady Lekarskiej, Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych, Społecznej Rady Pogotowia, a także przedstawiciele organizacji związkowych działających w pogotowiu, których aktualnie jest pięć.
Kłopoty z obsadzeniem stanowiska pojawiły się w październiku wraz z odwołaniem poprzedniego dyrektora, który zataił przed zarządem powiatu fakt, iż ciąży na nim prawomocny wyrok sądowy. Od tego momentu funkcję szefa pełni Tomasz Derej.
Przed nowym dyrektorem dwa poważne wyzwania. Rada Społeczna pogotowia zatwierdziła plan inwestycyjny na 2012 rok. Wpisano w nim budowę nowej siedziby stacji i nowej karetki. Pogotowie musi jednak liczyć głównie na własne środki. W przyszłorocznym budżecie powiatu nie wpisano ani złotówki na wsparcie obu zamierzeń. Na budowę stacji przy szpitalu Latawiec pogotowie ma 1 mln 900 tysięcy złotych oszczędności. Potrzeba minimum 5 mln.
asz