“Dla wielu z nas była jak promyk słońca, który przebijał się przez chmury.” – napisali w pożegnaniu studenci Akademii Wychowania Fizycznego. “Była utalentowana, uczynna, a jej uśmiech rozbrajał wszystkich” – drżącym głosem wspomina Zbigniew Curyl, dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury. 9 października świdniczanka Monika Rosińska, wieloletnia tancerka zespołu Impuls i studentka AWF zginęła wraz z dwojgiem przyjaciół w Portugalii.
Pojechali na wymianę w ramach programu Erasmus. W sobotę Monika z Edytą Różańską i Maciejem Hussakiem wybrali się na wycieczkę. W drodze powrotnej zatrzymali na stopa skodę. Niedaleko miejscowości Vila Real auto zderzyło się czołowo z mikrobusem, wiozącym młodych piłkarzy. Zginęły 4 osoby, troje polskich studentów i portugalski kierowca skody.
Monika studiowała na specjalności Menadżer Sportu. Cały czas realizowała swoją życiową pasję jako tancerka. – Wypatrzyłem ją jako małe dziecko w Szkole Społecznej i od razu wiedziałem, że to niezwykły talent. – wspomina Zbigniew Curyl. Zdobyła mistrzowskie klasy S w tańcach standardowych i A w tańcach latynoamerykańskich. Tuż przed wakacjami otrzymała propozycję powrotu do Świdnicy po studiach. – Byłaby znakomitym trenerem, bardzo na nią czekaliśmy. Brakuje nam słów żalu, że nie doczekaliśmy, że jej nie ma – mówi dyrektor Curyl. Monikę najserdeczniej wspominają na swoich stronach studenci AWF i Polskie Towarzystwo Taneczne.
Zdjęcie dzięki uprzejmości MDK Świdnica